Waczyński odpowiedział prezesowi PZKosz. Mocne słowa reprezentanta Polski

Adam Waczyński wydał kolejny komunikat, w którym odpowiedział prezesowi Polskiego Związku Koszykówki, Radosława Piesiewicza. Koszykarz został uznany za winnego powstania konfliktu między zawodnikami reprezentacji, a związkiem.

Mike Taylor, selekcjoner koszykarskiej reprezentacji Polski, nie powołał Adama Waczyńskiego, wieloletniego kapitana kadry, na mecze eliminacyjne z Izraelem i Hiszpanią do EuroBasketu. Amerykanin tłumaczył, że 30-letni zawodnik Unicaja Málaga zrezygnował z kadry, bo zamierzał odpocząć. Waczyński wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.

Zobacz wideo

- Nieprawdą jest, że "postanowiłem odpocząć". Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. W rezultacie czuję się zmuszony, aby zająć stanowisko - czytamy. Na te słowa odpowiedzieli najpierw trener reprezentacji, Mike Taylor, a następnie Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz. Obaj podkreślali, że najważniejsze jest dobro drużyny, a wszystkie decyzje dotyczące składu reprezentacji były podejmowane wyłącznie przez trenera.

Waczyński postanowił jeszcze raz zabrać głos w tej sprawie, publikując oświadczenie. - Pańskie i Trenera oświadczenie potwierdzają rzeczywiste powody niepowoływania mnie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski koszykarzy - czytamy na początku oświadczenia.

Pełna treść oświadczenia:

Panie Prezesie,

Pańskie i Trenera oświadczenie potwierdzają rzeczywiste powody niepowoływania mnie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski koszykarzy. Prawdą jest, że zawsze występowałem w imieniu wszystkich zawodników jako kapitan polskiej kadry koszykarzy. Moją rolą, powierzoną przez kolegów, którzy mnie wybrali, było dbanie przede wszystkim o ich interes. Jak wyraźnie widać z Pana oświadczenia jasne stawianie przeze mnie stanowiska w wielu sprawach sprawiło, że stałem się problemem. Dlatego też próbuje Pan obarczać mnie winą za konflikt, który to nie ja wykreowałem, a co więcej wielokrotnie próbowałem zakończyć. Proszę pamiętać, że to Pańskie działania, decyzje i stwierdzenia jako Prezesa PZKosz mają największy wpływ na stan, rozwój i postrzeganie polskiej koszykówki. My koszykarze jedynie oddajemy serce na boisku, bo kochamy ten sport i robimy to dla kibiców reprezentując nasz kraj.

Jest to moje ostatnie oświadczenie w tej sprawie. Moim celem nie było i nie jest potęgowanie konfliktu, a wyłącznie obrona mojego honoru i dobrego imienia. Zawsze sercem będę z reprezentacją Polski i chłopakami.

Adam.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.