Ostra odpowiedź prezesa PZKosz do Waczyńskiego. "To ty zacząłeś dzielić tę drużynę"

Prezes PZKosz, Radosław Piesiewicz wydał oświadczenie federacji na temat konfliktu z Adamem Waczyńskim, który został nagłośniony przez koszykarza w ostatnich dniach. - Wydaje się, że właśnie swoimi ostatnimi działaniami zacząłeś tę drużynę dzielić i wciągać ją w konflikt, którego nikt nie jest w stanie zrozumieć - napisał działacz.

Radosław Piesiewicz wydał oświadczenie federacji w odpowiedzi na zarzuty Adama Waczyńskiego, które ten wystosował na swoich mediach społecznościowych. - W pierwszej kolejności nie chciałbym, aby zarzucono mi, że grę w reprezentacji uzależniałem od otrzymania dodatkowego wynagrodzenia, jak zarzucano innemu zawodnikowi w przeszłości. Wprost przeciwnie. (...) Nie jestem z kamienia. Jestem tylko człowiekiem, który nie ma już po prostu sił na tę brudną pozaboiskową rozgrywkę, która przekłada się na moje życie zawodowe jak i prywatne - czytamy w oświadczeniu zawodnika, który przez wiele lat stanowił o sile koszykarskiej reprezentacji Polski.

Marcin Gortat: "Dzisiaj skończyła się moja gra w koszykówkę":

Zobacz wideo

Jako trener reprezentacji Polski jestem rozczarowany oświadczeniem Adama, oczekuję więcej od kapitana - napisał trener reprezentacji Polski w koszykówce, Mike Taylor, odnosząc się do słów zawodnika. Do tej pory związek, jak i Piesiewicz odcinali się od komentarzy w tej sprawie, ale zapowiadali oświadczenie. To opublikowali w środę wieczorem. 

W oświadczeniu Piesiewicz odnosi się do wielu spraw związanych z Waczyńskim, a na końcu kieruje do niego list. Oto jego treść: 

"Drogi Adamie,

Wielka szkoda, że ta nasza rozmowa odbywa się publicznie. Wydaje się, że nie było takiej konieczności. Przytoczone fakty, z którymi trudno przecież dyskutować, niestety przeczą Twojej narracji, w której – z niewiadomych dla mnie przyczyn - wiele nut pobrzmiewa fałszywie. Jak dobrze wiesz, Trener Mike Taylor wskoczyłby za każdym z Was w ogień. Bo przecież, jak sam napisałeś w swoim oświadczeniu, „nie mamy światowych gwiazd, ale mamy DRUŻYNĘ”. I dla Trenera Taylora ta DRUŻYNA jest najważniejsza. W niej wszyscy są równi, nawet kapitan.

Zapewniam Cię - jako Prezes PZKosz, ale też jako człowiek oddany koszykówce - że nie jest ani moją ani Związku intencją kreowanie jakichkolwiek konfliktów wokół tej DRUŻYNY. Wierzę głęboko, że niezależnie od decyzji Trenera, będziesz prezentował podobne stanowisko. Nie dajmy się podzielić i wciągać DRUŻYNY w konflikt, który nikomu nie jest potrzebny.

Jednak na koniec, jako osoba odpowiedzialna za polski basket, czuję się w obowiązku poinformować opinię publiczną, że faktycznie w relacjach między nami od sierpnia ubiegłego roku coś się zmieniło. I powtórzę jeszcze raz – nie chodzi o sprawy sportowe, których w Twoim przypadku nikt nie kwestionuje – ale o nasze rozmowy w sprawie organizacji Kadry Narodowej.

Szkoda, że w swoim oświadczeniu nie poruszyłeś sprawy najbardziej chyba istotnej, którą „żyją” nasi kadrowicze w ostatnich dniach. To Ty przecież od jakiegoś czasu lansujesz tezę, że wszystko, co związane z naszą kadrą, jest do poprawy. To przecież Ty kreujesz rzekome problemy związane z zabezpieczeniem interesów zawodników Kadry. To Ty chciałeś wybierać miasta, w których organizowane są zgrupowania reprezentacji Polski i modele samochodów, które Sponsor Reprezentacji przekazał kadrowiczom jako nagrody za awans do Mistrzostw Świata. To w Twoim imieniu jako kapitana Reprezentacji Polski Związek Zawodowy Koszykarzy wysyłał korespondencję do reprezentantów Polski w powyższych kwestiach, która pod hasłem dbałości o ich interesy przyczynia się do antagonizowania środowiska koszykarskiego. To Ty namawiałeś wszystkich kolegów z Kadry, by nie podpisywali umów dotyczących działań jako ambasadorowie marki jednego z naszych sponsorów, co pozwoliło Wam otrzymać najwyższe w historii polskiego basketu nagrody finansowe za wspaniałe osiągnięcie sportowe, jakim było zajęcie 8 miejsca na Mistrzostwach Świata w Chinach.

Nie wiem, kto stoi za tymi działaniami, ale na pewno nie jest to najwłaściwsza droga do rozwoju koszykówki w naszym kraju. Wydaje się, że właśnie swoimi ostatnimi działaniami zacząłeś tę DRUŻYNĘ dzielić i wciągać ją w konflikt, którego nikt nie jest w stanie zrozumieć. Wierzę jednak głęboko, że zarówno Ty jak i Twoi koledzy z DRUŻYNY a także cały sztab ludzi pracujących wokół kadry na nasz wspólny sukces dołożą wszelkich starań, by konflikt taki nie zaistniał i został ugaszony w zarodku.

Pozdrawiam Cię serdecznie i pamiętaj, że drzwi Naszej Kadry są otwarte dla każdego,

Radosław Piesiewicz
Prezes PZKosz"

Mierzący 199 cm zawodnik trzykrotnie grał w mistrzostwach Europy oraz cztery razy zdobywał medal Polskiej Ligi Koszykówki, Dwukrotnie wygrywał te rozgrywki. We wrześniu poprowadził reprezentację Polski do 8. miejsca na mistrzostwach świata w Chinach. To był ogromny sukces biało-czerwonych, którzy wrócili na tę imprezę po 52 latach. Od 2016 roku Waczyński gra dla hiszpańskiego klubu Unicaja Málaga.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.