Reprezentacja Polski przygotowuje się do mistrzostw świata w Chinach, a mecz z Iranem był dla niej przedostatnim sprawdzianem przed startem imprezy. Polacy rozegrają jeszcze jeden sparing - we wtorek z Czarnogórą. Później skupią się już tylko na meczu z Wenezuelą, z którą zagrają pierwsze spotkanie podczas mistrzostw świata.
Mecz z Iranem biało-czerwoni rozpoczęli w składzie: A.J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Aaron Cel i Adam Hrycaniuk. Polacy szybko objęli prowadzenie, a pierwszą kwartę zakończyli wynikiem 25:16. Później to rywale lepiej punktowali i po dwóch kwartach na prowadzeniu byli Irańczycy (47:40).
- Mieliśmy lekki przestój w drugiej kwarcie, trochę zabrakło nam energii.Obudziliśmy się jednak i w trzeciej kwarcie to pociągnęliśmy. Nie było łatwo - 19 godzin wcześniej graliśmy spotkanie, a Iran miał dzień wolny. Mecz na plus. Zasłużone zwycięstwo. Patrzymy w przyszłość z optymizmem - przyznał po meczu Adam Waczyński, cytowany przez oficjalną stronę Polskiego Związku Koszykówki.
Druga połowa to zdecydowanie bardziej uważna gra Polaków w obronie. Biało-czerwoni odrobili straty, wyszli na prowadzenie, a po trzydziestu minutach wygrywali 69:66. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem kadry Mike'a Taylora 88:83 (25:16, 15:31, 29:19, 19:17).
Polacy na mistrzostwach świata koszykarzy zagrają pierwszy raz od 1967 roku. Polacy zagrają w grupie A z Wenezuelą, Chinami i Wybrzeżem Kości Słoniowej.