Niesamowicie zacięty był finał tego sezonu Energa Basket Ligi. Polski Cukier Toruń i Anwil Włocławek potrzebowały aż 7 spotkań, by ostatecznie rozstrzygnąć, kto z nich zostanie mistrzem. Dla gospodarzy byłby to pierwszy tytuł. Dla gości drugi z rzędu. Przed piątkowym meczem stan rywalizacji był 3:3.
Pierwsza kwarta ostatniego meczu była zdecydowanie na korzyść gości. Anwil grał dojrzalej, lepiej opanował nerwy. Prowadził 28:21. W drugiej kwarcie spotkanie się wyrównało. Goście przestali trafiać, zwłaszcza spod kosza. Cukier z kolei grał bardzo nierówno i po pierwszej połowie schodził, przegrywając 40:50.
Cukier walczył do końca
Trzecia kwarta także była pod kontrolą gości. Anwil nie przestawał trafiać za 3, a Cukier przygnieciony grą rywali, pudłował. Symbolem tej części była ostatnia akcja - równo z syreną Ivan Almeida trafił za 3. W tym momencie było 75:58 dla gości.
Ostatnia kwarta należała do gospodarzy, którzy rzucili się w pogoń za Anwilem. W pewnym momencie przewaga gości stopniała z 19 punktów do 9. Ostatecznie Anwil nie dał sobie jednak odebrać zwycięstwa. Wygrał 89:77 i sięgnął po drugie z rzędu mistrzostwo Polski.