21 minut i jeden z sześciu rzutów z gry (czyli dwa punkty), a także cztery zbiórki - to dorobek Marcina Gortata z meczu przeciwko Atlancie Hawks, obecnie najsłabszej drużynie NBA.
- Naszej drużynie chyba się wydaje, że niektórzy rywale na nasz widok po prostu się położą i nie podejmą walki - narzekał po meczu John Wall, rozgrywający Wizards, który zdobył 10 puntów i zaliczył 11 asyst.
To kolejny słaby występ Gortata. W pierwszych pięciu spotkaniach sezonu Polak średnio uzyskiwał 13,6 pkt oraz blisko dziesięć zbiórek. W ostatnich tygodniach, licząc od 29 listopada, jego statystyki jednak drastycznie spadły - do 6,8 pkt i 7,6 zbiórki na mecz.
Kolejny mecz Wizards rozegrają w piątek. Zmierzą się u siebie z jedną z najlepszych drużyn tego sezonu - Houston Rockets (25-7).