"Ponitka i San Miguel wstrząsnęli fundamentami Palau Blaugrana" - tak po meczu Barcelony z Iberostarem pisała "Marca". San Miguel trafił zwycięski rzut. Ponitka sprawił, że drużyna z Wysp Kanaryjskich z hiszpańskim potentatem biła się jak równy z równy.
Polak nic sobie nie robił z tego, że przez cały mecz krył go jeden z najlepszych skrzydłowych ligi Adam Hanga. Węgier tego dnia na Ponitkę nic poradzić nie mógł. Polak był niesamowicie skuteczny. Trafił 10 z 13 rzutów z gry, ani razu nie pomylił się z linii rzutów wolnych, a rywali szczególnie mocno karcił po wejściach wzdłuż linii końcowej, które są jego znakiem firmowym, oraz dobitkami niecelnych rzutów partnerów. Ponitka w całym meczu zebrał aż 10 piłek, miał też dwie asysty i wymusił aż osiem fauli rywali.
Swój świetny występ zadedykował zmarłemu niedawno dziadkowi.
Polak był nie tylko najlepszym graczem meczu, ale i całej kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. MVP wybierany jest na podstawie evalu, czyli statystyki efektywności. W niedzielę zebrał w niej aż 38 punktów. O 10 więcej niż kolejny gracz. Dla Ponitki to już drugie takie wyróżnienie.
Pod względem efektywności Ponitka jest drugi w całej lidze hiszpańskiej, notując średnio 21,5 punktu. Polak w Hiszpanii gra pierwszy rok, a jego Iberostar Teneryfa walczy o miejsce w czołowej ósemce ligi. Po 11. kolejkach z bilansem 6-5 drużyna Polaka jest dziewiąta.
Identyczny stosunek zwycięstw do porażek ma Unicaja Malaga Adama Waczyńskiego, która zajmuje ósmą lokatę. W sobotę w "polskim meczu" Waczyński rzucił 16 punktów w wygranym 102:77 z Tecnycontą Saragossa, w której występuje Michał Michalak (17 punktów).
Wygrała też drużyna Przemysława Karnowskiego. MoraBanc Andora pokonała 64:60 Delteco GBC, a polski środkowy rzucił siedem punktów i miał sześć zbiórek. Z kolei Tomasz Gielo rzucił siedem punktów i miał pięć zbiórek w przegranym przez jego Joventut Badalona meczu z Montakitem Fuenlabrada (78:83).