EuroBasket 2017. Dragić nie do zatrzymania. Polska zaczyna od porażki

Koszykarze nie zdołali pomścić siatkarzy. W pierwszym meczu EuroBasketu Biało-Czerwoni przegrali ze Słowenią 90:81.

Siatkarze po porażce ze Słowenią stracili szanse na awans od ćwierćfinału mistrzostw Europy. Porażka koszykarzy drogi do awansu do kolejnej rundy im nie zamyka. W grupie A zagrają jeszcze cztery mecze, a do kolejnego etapu turnieju awansują z sześciozespołowej grupy aż cztery drużyny. Biało-Czerwoni w piątek mają dzień wolny, a w sobotę zmierzą się z uważaną za najsłabszą w grupie Islandią (godz. 12.45).

W meczu ze Słowenią Polacy mieli sporo problemów z grą w obronie - nie potrafili zatrzymać lidera rywali Gorana Dragicia, który gdy tylko był na parkiecie, zawsze znajdował sposób na to, by zdobyć punkty - czy to po indywidualnym wejściu pod kosz, czy to po rzutach z dystansu, czy wreszcie w kontrze. I nie miało znaczenia, czy to był początek meczu, jego środek, czy końcówka, gdy ważyły się jego losy. W czwartkowe popołudnie rzucił 30 punktów, miał cztery asysty i dwie zbiórki

Biało-Czerwoni mieli problem na początku drugiej kwarty, gdy rywale rzucili 10 punktów z rzędu, byli też kompletnie bezradni w trzeciej kwarcie, którą przegrali aż 21:12, a przewaga rywali urosła do 16 punktów. Ale co pocieszające, byli w stanie straty odrabiać.

Gdy za pięć fauli spadli Vidmar i Dimec, Polacy zaczęli wykorzystywać to, że Słoweńcy nie mieli żadnego wielkiego gracza pod koszem. Strata z dwucyfrowej zdobiła się tylko siedmiopunktowa w końcówce, ale by wygrać ten mecz zabrakło czasu. Ostatecznie Biało-Czerwoni przegrali 90:81.

Polacy ulegli Słowenii, bo mieli problemy z grającymi szybko i kombinacyjnie Słoweńcami. Rywale dużo rzucali z dystansu (29 prób), trafiali przeciętnie (8 celnych rzutów), ale w ważnych momentach.

Do tego doszło aż 16 strat Biało-Czerwonych, po których stracili aż 22 punkty. W pierwszej fazie meczu dali się też zdominować pod koszami, dużo łatwych punktów spod obręczy rzucił Gasper Vidmar (11 punktów w całym meczu). 11 punktów miał też młody gwiazdor Realu Madryt, a oprócz tego osiem zbiórek i sześć asyst.

22 punkty i 13 zbiórek miał Mateusz Ponitka, który przez cały mecz grał na dobrym, równym poziomie. Indywidualnymi akcjami zdobywał punkty, wymuszał też faule rywali. 12 punktów dorzucił A.J. Slaughter, ale w jego przypadku można mieć zastrzeżenia, co do decyzji rzutowych i aż czterech strat, po których rywale zdobywali punkty. Zrehabilitował się sześcioma asystami. 11 punktów zdobył Przemysław Karnowski, ale dopóki jego podkoszowi rywale nie spadli za faule jego wkład w grę Polaków był niewielki, a do tego miał spore problemy w obronie.

Tylko trzy z 11 rzutów trafił kapitan reprezentacji Polski Adam Waczyński. Mecz zaczął się dla niego kiepsko, już w pierwszej minucie po starciu z rywalem musiał skorzystać z pomocy medycznej, bo miał rozciętą głowę. Na parkiet wrócił, ale mecz dograł w opatrunku. Rzucił siedem punktów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA