Koszykówka. Agent Waczyński czeka

Adam Waczyński wypełnił kontrakt z CAB Obradoiro i ma ofertę z Unicai Malaga - za trzy lata mógłby zarobić podobno milion euro. Ale jego los wciąż jest w rękach byłego klubu.

Wydawałoby się, że sytuacja jest prosta - 26-letni Waczyński do 30 czerwca był koszykarzem Obradoiro, w którym występował przez dwa lata, a w minionym sezonie rzucał po 14,9 punktu na mecz. Trzecim strzelcem najlepszej w Europie ligi ACB zainteresował się jej szósty zespół - Unicaja. Według hiszpańskich mediów Polak już w kwietniu zawarł ustne porozumienie z klubem z Malagi.

W niedzielę Unicaja oficjalnie złożyła mu ofertę - "Diario Sur" podał, że za trzy lata Waczyński miałby zarobić milion euro, choć wcześniej ten sam dziennik informował, że kontrakt miałby być dwuletni, z opcją przedłużenia na kolejny sezon. Na razie jednak nie ma to znaczenia - zgodnie z regulacjami ligi ACB Obradoiro ma prawo wyrównać ofertę Unicai.

W Hiszpanii funkcjonuje bowiem przepis zbliżony nieco do tego, który znamy z NBA. Tam, w znacznie bardziej skomplikowanym systemie transferowym, gdzie nie ma kupowania zawodników, a funkcjonują tylko wymiany bądź podpisywanie umów z tymi, których umowy całkowicie wygasły, jest właśnie opcja pośrednia - instytucja tzw. restricted free agent, co można przetłumaczyć jako zastrzeżonego wolnego zawodnika. W 2009 roku był nim Marcin Gortat, któremu kończyła się umowa z Orlando Magic - Dallas Mavericks zaproponowali mu 34 mln dol. za pięć lat, ale Magic wyrównali ofertę i Polak został na Florydzie.

W przypadku Waczyńskiego bardziej chodzi o wynegocjowanie kwoty odstępnego, bo ta funkcjonuje w Hiszpanii - Obradoiro na wyrównanie oferty ma czas do 23.59 w piątek. Jeśli to zrobi, to Unicaja będzie musiała zapłacić za Polaka. Ile? Kwota nie jest ustalona, ale chodzi podobno o 30-50 tys. euro. Według "Diario Sur" klub z Malagi nie chce jej płacić, zaproponował natomiast Obradoiro Kenana Karahodzicia - 20-letniego Bośniaka, który wchodził ostatnio do pierwszego zespołu Unicai. Były klub Waczyńskiego takiego rozliczenia jednak nie chce, czeka na pieniądze.

Co dalej? Jeśli Unicaja nie zapłaci, to mógłby to zrobić sam zawodnik, ewentualnie wspólnie z reprezentującą go agencją menedżerską. Waczyński mógłby też zgodzić się na potrącanie kwoty odstępnego z kontraktu w Maladze. - Na razie czekam, liczę na to, że sprawa rozwiąże się z korzyścią dla mnie - mówi koszykarz. Innymi słowy - że Obradoiro oferty nie złoży. - Ciekawe, że gdybym przechodził do innej ligi, ta zasada by mnie nie obowiązywała. Mógłbym przez trzy lata grać np. w Rosji, we Włoszech, w Turcji, ale jakbym wrócił potem do Hiszpanii, to Obradoiro wciąż miałoby to prawo wyrównania oferty - tłumaczy Waczyński.

W sobotę koszykarz stawi się w Wałbrzychu na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed eliminacjami do EuroBasketu 2017. - Mam nadzieję, że będę już wiedział, na czym stoję, i będę mógł się skupić tylko na przygotowaniach - mówi.

Wstrząsające zdjęcia z wód Rio. W tych śmieciach będą rywalizować sportowcy?

Więcej o:
Copyright © Agora SA