Koszykówka. Kryzys Adama Waczyńskiego w Hiszpanii

Adam Waczyński, który świetnie rozpoczął sezon ligi hiszpańskiej, stracił skuteczność, a jego drużyna broni się przed spadkiem. Kryzys może przeszkodzić Polakowi w podpisaniu kontraktu w lepszym klubie?

Waczyński, 26-letni rzucający reprezentacji Polski, w Obradoiro CAB, klubie z najsilniejszej w Europie ligi hiszpańskiej ACB, gra od 2014 roku. Po bardzo dobrym występie we wrześniowym EuroBaskecie (średnio 15,8 punktu na mecz) jeszcze lepiej zaczął sezon ligowy. Zdobywał po 20, a nawet 30 punktów, został liderem klasyfikacji strzelców.

W niedzielę Polaka wyprzedził hiszpański weteran Alex Mumbru, który po 25 meczach ma o 3 punkty więcej. Reprezentant Polski stracił rytm po kontuzji kostki, która wywołała ból kręgosłupa. - Kostka bolała, ale grałem, trochę utykając. Okazało się, że krzywe bieganie było fatalne dla kręgosłupa. Wysunął mi się dysk, który zaczął uciskać na nerw - opowiada Waczyński. - Teraz już nic mnie nie boli, choć brakuje kondycji. Pracuję nad nią, podobnie jak nad odzyskaniem pewności rzutu. Straciłem ją przez kontuzję.

Niedzielne spotkanie z wiceliderem z Walencji (79:91) Polak zakończył z dorobkiem 9 punktów. Był to czwarty mecz z rzędu, w którym zdobywał mniej niż 10 punktów. - Chcę odzyskać skuteczność, ale nie na zasadzie przełamania, czyli rzucania na siłę, aż piłka wpadnie do kosza. Staram się kreować dobre pozycje kolegom, podawać, pomagać drużynie, sam rzucam mniej - tłumaczy.

Ale słabsza skuteczność Waczyńskiego zaowocowała porażkami drużyny. Obradoiro zsunęło się na 16. miejsce - ostatnie nad strefą spadkową, z punktem przewagi nad 17. Estudiantes. - Najważniejszy będzie dla nas właśnie mecz z tym zespołem, który rozegramy w Madrycie 17 kwietnia. Ale w większości z pozostałych nam dziewięciu spotkań zmierzymy się z rywalami z dolnej połówki tabeli. Jeśli w najbliższych kolejkach wygramy dwa-trzy razy, to będziemy spokojniejsi - mówi Polak.

To ważne także dla niego, bo Waczyński z hiszpańskimi siłaczami wypada gorzej niż z zespołami z dolnej połówki tabeli. W 11 meczach, które Obradoiro rozegrało z drużynami z dodatnim bilansem, trafiał tylko 39 proc. rzutów, jego średnia to 12,1 punktu na mecz. Barcelona zatrzymała Polaka na 11 punktach w dwóch meczach, Real w jednym spotkaniu pozwolił rzucić tylko dwa. Obradoiro z szeroką czołówką ma bilans 0-11.

Czy spadek formy, problemy z silnymi przeciwnikami i kiepskie wyniki drużyny nie przeszkodzą Waczyńskiemu w podpisaniu nowego kontraktu? - To może ma jakieś znaczenie, ale ja jestem spokojny, bo kluby znają moje możliwości. Pod koniec poprzedniego sezonu, na EuroBaskecie i na początku obecnych rozgrywek pokazałem, co potrafię. Poza tym w lepszym zespole, z klasowymi zawodnikami grałoby mi się łatwiej - mówi torunianin, któremu za kilka miesięcy kończy się kontrakt z Obradoiro.

- Zainteresowanie jest, moi agenci mieli zapytania z Rosji, Turcji i Hiszpanii. Na konkrety za wcześnie, niebawem zaczynają się play-off, zobaczymy, kto co osiągnie i jaki zespół będzie budował. Mój warunek to gra w pucharach, tych najważniejszych - chcę grać w zespole, który występuje w Eurolidze bądź Eurocup. Skłaniałbym się ku pozostaniu w Hiszpanii, znam język i ligę - mówi Waczyński.

Co z ewentualnymi występami w lidze letniej, w której prezentują się kandydaci do NBA? Agent Waczyńskiego Ingo Wolf mówi, że będzie to miało sens tylko wtedy, gdy jakiś klub będzie naprawdę zainteresowany Polakiem. - Na razie, niestety, nic na ten temat nie wiem. Granie w lidze letniej po to, żeby wpisać to sobie w CV, nie ma sensu. Mogę ten czas poświęcić treningom indywidualnym - mówi zawodnik.

W lecie Waczyński na pewno będzie liderem reprezentacji Polski, która zagra w eliminacjach do EuroBasketu 2017. - Tu się nic nie zmieniło, przyjadę, na pewno będę grał. Ale na razie skupiam się na tym, by jak najlepiej grać dla Obradoiro, żebyśmy utrzymali się w lidze - deklaruje koszykarz.

Zobacz wideo

Jesteś fanem filmów fabularnych o sportowcach? Zobaczymy jak dobrze pamiętasz klasyki! [QUIZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.