Mimo ostatniej, wyjątkowo cennej wygranej z Lietuvosem Rytas Wilno i awansu na 8. miejsce w tabeli, koszykarze ze Zgorzelca stracili już nawet matematyczne szanse na wyjście z grupy (awansuje sześć drużyn). Zadecydowała o tym wygrana Astany z BC Donieck. Piąta w tabeli Astana i szósty Lietuvos Rytas mogą skończyć pierwszą rundę z maksymalnie 10 porażkami, a Turów już teraz ma ich 11.
Na pożegnanie z VTB koszykarzom Turowa zostały jeszcze trzy mecze wyjazdowe - z Donieckiem, Spartakiem Sankt Petersburg i Uniksem Kazań, w których gracze ze Zgorzelca mogą jeszcze powalczyć o siódmą pozycję, choć jeszcze bardziej powinni się skupić na uniknięciu ostatniego miejsca. W żadnym z tych spotkań polska drużyna nie będzie bowiem faworytem, a wygrane w Sankt Petersburgu czy Kazaniu byłyby wręcz sensacyjne.
W tej chwili siódmy w tabeli Donieck ma bilans spotkań 6-9, a Turów 4-11. Obie drużyny zmierzą się już w najbliższy poniedziałek i jeśli wygrają Ukraińcy, Turów straci już szansę także na 7. miejsce.
Za polską drużyną, co jest dużo ważniejsze, są obecnie Kalev Tallinn (bilans spotkań 3-12) oraz Azovmash Mariupol (2-13). Estończycy zagrają jeszcze dwa mecze w swojej hali - właśnie z Azovmashem i Astaną, a także na wyjeździe z Krasnyje Krylia Samara. Azovmash, oprócz wyjazdu do Tallinna, ma jeszcze mecz u siebie z BC Chimki oraz na wyjeździe z Lietuvosem Rytas. Ukraińcy są więc w zdecydowanie najgorszej sytuacji, choć istnieje jeszcze możliwość, że przy trzech porażkach Turowa, to polska drużyna spadnie na ostatnie miejsce w tabeli grupy A. Zwłaszcza że Turów ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań zarówno z Azovmashem, jak i Kalevem.
Ostatnie miejsce oznacza katastrofę, bo najsłabsze zespoły w obu grupach nie dostaną żadnych premii na koniec rozgrywek i zostaną wykluczone z ligi VTB. Jeśli chciałyby w niej zagrać także w przyszłym sezonie, to najpierw musiałby przejść przez turniej kwalifikacyjny.