Gortat od dłuższego czasu domagał się większej liczby minut na parkiecie. Miał dość bycia tylko zmiennikiem najlepszego środkowego ligi Dwighta Howarda, chciał spróbować gry także jako silny skrzydłowy. Trener Stan Van Gundy w poprzednich sezonach rzadko korzystał ze swoich "dwóch wież", bo zespół nie grał w takim ustawieniu lepiej niż z jednym klasycznym centrem. Gortat i Howard dalej od kosza nie stanowili zagrożenia. Teraz ma się to zmienić. Obaj latem ćwiczyli nad grą dalej od kosza i Magic będą chcieli ich razem sprawdzić.
- Trener chce dać mi szansę bym pokazał na co mnie stać i coraz poważniej rozważamy to jako jedną z naszych zagrywek. Mam teraz nabrać pewności siebie grając na czwórce i muszę się do tego przyzwyczaić - powiedział po wtorkowym treningu Gortat.
Van Gundy chce zmienić rotację w swoim zespole, która przede wszystkim będzie polegała na przesunięciu na pozycję silnego skrzydłowego Rasharda Lewisa. Bliżej kosza rob się miejsce obok Howarda dla drugiego silnego zawodnika. O minuty Polak będzie walczył z Brandonem Bassem i ściągniętym tego lata weteranem Malikiem Allenem. Obaj na razie nie zachwycają.
Jak spodziewa się lokalny dziennik "Orlando Sentinel" wariant z parą Gortat-Howard pod koszem ma spore szanse powodzenia zwłaszcza przeciwko czołowym ekipom ligi jak np. Chicago Bulls, którzy w tym sezonie będą dysponować silną dwójką Carlos Boozer - Joakim Noah.
Dla Gortata gra na pozycji silnego skrzydłowego będzie sporą nowością. Poza epizodami w poprzednich sezonach NBA, Polak całą karierę grał jako środkowy. W kadrze, której jest liderem, także gra tylko jako center. Zdaniem Dwighta Howarda taka rotacja przyniesie najwięcej korzyści w obronie, ale Polak musi się także nauczyć gry w ataku.
Gortat zdaje sobie, że nie będzie mu łatwo się przestawić, ale jest gotów podjąć wyzwanie. - Grając jako silny skrzydłowy dostanę automatycznie więcej minut i będę miał więcej piłki. Będę też oczywiście bardziej zadowolony - powiedział Gortat.
- Nie ma w tej lidze drugiej pary wysokich gości, którzy tak szybko potrafią przemieszczać się po parkiecie. Chyba tylko Los Angeles Lakers mogą zagrać tak wysokim składem z Lamarem Odomem, Pau Gasolem i Andrew Bynumem w piątce. Ale nie wiem, czy oni są tak atletyczni jak my - uważa Gortat.
Van Gundy w przedsezonowych sparingach "dwie wieże" sprawdził do tej pory tylko w pierwszej kwarcie niedzielnego meczu z New Orleans Hornets. I test wypadł co najmniej przyzwoicie. Howard decydowała się częściej na rzuty z półdystansu, Gortat pokazał spory repertuar zagrań w ataku, a w obronie obaj stanowili zaporę nie do przejścia.
Magic w najbliższych sparingach będą sprawdzać, jak "dwie wieże" będą funkcjonować. Przed rozpoczynającym się 26 października sezonem zespół Gortata zagra jeszcze pięć meczów kontrolnych, najbliższy w czwartek z Charlotte Bobcats.
Polak zagra z Allanem Iversonem?