NBA. Kryzys Magic trwa

Orlando Magic przegrali trzeci mecz z rzędu. W środę ulegli na własnym parkiecie Toronto Raptors 108:103. Marcin Gortat grał krótko, punktów nie zdobył.

Zobacz pogoń Magic na z czuba.tv ?

Po wtorkowej porażce z Pacers trener Stan van Gundy zapowiadał zmiany w rotacji swojej drużyny, ale pierwszą piątkę wystawił identyczną jak w ostatnich meczach, ale znów nie wszystko funkcjonowało. Bardzo słabo grał Vince Carter (tylko siedem punktów), rezerwowi poza J.J. Reddickiem do gry wnosili niewiele, a w czwartej kwarcie Magic przegrywali nawet różnicą 18 punktów (68:86).

NBA. Gortat błyszczy, bo reszta Magików obniżyła poziom Wtedy zerwał się właśnie Reddick. Rzucił 13 ze swoim 22 punktów w ostatniej części meczu, do zdobywania punktów włączyli się też Jameer Nelson i Dwight Howard i przewaga Raptors zaczęła topnieć. 43 sekundy przed końcem meczu goście prowadzili tylko dwoma punktami (103:101), ale Magic nie dogonili. Trójki Reddicka i Lewisa nie wpadały, a Raptors pewnie wykonywali rzuty wolne i wygrali 108:103.

Było to pierwsze zwycięstwo Raptors nad Magic w tym sezonie, wcześniejsze trzy mecze wysoko wygrywała drużyna z Florydy. - Zaczynamy czuć się ze sobą dobrze, każdy wie co ma robić i wszystko zaczyna się układać - mówił po meczu Hedo Turkoglu, który latem przeszedł z Magic do Raptors. To jego pierwsze zwycięstwo z byłą drużyną. W środę rzucił 17 punktów, a pięciu innych zawodników Toronto miało 10 lub więcej punktów.

Najlepszym strzelcem Magic był Rashard Lewis, który zdobył 24 punkty. 20 punktów i 12 zbiórek miał Dwight Howard. Marcin Gortat zagrał sześć minut, wszystkie drugiej kwarcie. Polak oddał jeden niecelny rzut, miał dwie zbiórki i asystę, a trener Van Gundy jako środkowemu dawał pograć także Brandonowi Bassowi. Podkoszowy w 11 minut rzucił osiem punktów, miał cztery zbiórki, ale grał też jako silny skrzydłowy.

Mistrzowie Konferencji Wschodniej przeżywają kryzys. Przegrali trzeci mecz z rzędu. - Tak zmęczonej i bezbarwnej ekipy to jeszcze nigdy w życiu nie widział, jak dzisiaj na meczu. Sami nie wierzyliśmy co się z nami dzieje - napisał na swoim Twitterze Marcin Gortat. Stan Van Gundy uważa, że jego zespół był bez życia.

- Nie gramy zbyt dobrze i przez większość meczu nie gramy twardo. Jeśli to się nie zmieni, to pewnie nadal będzie tak jak jest. Nie dajemy po prostu z siebie wszystkiego w długich momentach - powiedział Van Gundy.

- Musimy zmienić, ale to nie będzie cudowne ozdrowienie w jeden wieczór - dodał Van Gundy. Jego zespół, który w zeszłym sezonie należał do najlepiej broniących w lidze, w tym sezonie ma największe problemy z defensywą. Raptors rzucali ze skutecznością niemal 55 procent, Magic mieli tylko 42 proc. - Problemem są wszyscy - powiedział po meczu o kłopotach swojej drużyny J.J. Reddick.

Po trzech porażkach z rzędu Magic mają bilans 24:11 i zajmują trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej, za Cleveland Cavaliers i Boston Celtics, które w środę wygrały swoje mecze. Raptors z bilansem 18-18 są na szóstym miejscu.

Arenas zawieszony za pistolet w szatni

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.