Słabi Magic gorsi od Cavaliers. Gortat bezbarwny w ciągu 34 minut

Cleveland Cavaliers łatwo pokonali na wyjeździe Orlando Magic 102:93 w rewanżu za ostatni finał Konferencji Wschodniej. Marcin Gortat (Magic) grał aż przez 34 minuty - zdobył sześć punktów i miał osiem zbiórek.

Zobacz pojedynek Gortat kontra Shaq na zczuba.tv ?

Polski środkowy wykorzystał fakt, że od szybkich fauli zaczął spotkanie Dwight Howard. Gortat wszedł na boisko już w 3. minucie i pozostawał na nim długo grając także obok pierwszego środkowego Magic. Gospodarze w każdym ustawieniu grali jednak słabo.

Magic wypadli z Cavaliers trochę jak Asseco Prokom Gdynia z Panathinaikosem Ateny. W środowym meczu 4. kolejki Euroligi mistrzowie Polski przez trzy kwarty byli wyraźnie słabsi od broniących tytułu gości, ale w ostatniej odrobili straty. Końcowy wynik - 65:75 - był jednak mylący i to samo można powiedzieć o rezultacie spotkania w Orlando.

Magic wygrali ostatnią kwartę 25:14, ale zwycięstwo Cavaliers było niezagrożone. Goście zaczęli od sprowokowania dwóch fauli Howarda, potem, kiedy na boisku pojawił się Gortat, regularnie podawali do pilnowanego przez Polaka Shaquille'a O'Neala.

37-letni środkowy trafiał, wymuszał faule lub podawał i Cavaliers powiększali przewagę. Przede wszystkim jednak dlatego, że bezbłędny był rozgrywający Mo Williams, który trafił dziewięć pierwszych rzutów.

Gospodarze dotrzymywali kroku rywalom do momentu, kiedy po indywidualnych akcjach trafiali Vince Carter i Jameer Nelson. Podkoszowi grali słabo. Howard miał momenty, w których był aktywny i prowokował faule, ale z linii rzutów wolnych trafił tylko pięć z 12 prób.

W połowie drugiej kwarty Cavaliers wygrywali już 55:40 i taka przewaga utrzymała się do przerwy. Magic, jeden z najlepiej broniących zespołów w poprzednim sezonie, w 24 minuty dali sobie rzucić na własnym parkiecie aż 66 punktów! Gospodarze w ogóle nie bronili obręczy - rywale dużo punktów zdobywali spod kosza, a walkę o zbiórki wygrali 22:11. W drugiej połowie przewaga Cavaliers sięgała nawet 22 punktów.

Jeśli Magic chcą szukać po tak kiepskim meczu usprawiedliwień, to mają dwa - po pierwsze: grali drugi dzień z rzędu, bo we wtorek pokonali na wyjeździe Charlotte Bobcats. Cavaliers odpoczywali od poprzedniego spotkania aż pięć dni. Po drugie: w składzie gospodarzy brakowało dwóch wysokich skrzydłowych - Rasharda Lewisa i Ryana Andresona - rzucających za trzy punkty. Obaj zawodnicy są skuteczni i w nietypowy dla swoich pozycji sposób rozciągają obronę rywali. Bez nich Magic grali chaotycznie i nie doprowadzali do rzutów z czystych pozycji.

Gortat grał tak, jak cała drużyna, czyli słabo. Cztery punkty zdobył po dobitkach w dużym zamieszaniu pod obręczą, raz trafił z półdystansu. Spudłował cztery rzuty, z czego raz nie dorzucił do kosza z trzech metrów. W obronie stawiał opór O'Nealowi, ale efektów nie było. Akcje, po których łatwe punkty rzucali Anderson Varejao, J.J. Hickson czy Zydrunas Ilgauskas, wynikały z nieporozumień w obronie zespołowej.

Dłużej od Gortata - o minutę - grali tylko Carter i Nelson, którzy zdobyli odpowiednio 29 i 19 punktów. Polak miał najgorszy w drużynie współczynnik pokazujący różnicę punktową podczas pobytu na boisku - z Gortatem w składzie Magic byli gorsi od Cavaliers o 19 punktów.

Magic przegrali dwa z trzech ostatnich meczów, ale z bilansem 6-3 wciąż są w czołówce Konferencji Wschodniej. W piątek drużyna Gortata podejmuje New Jersey Nets (0-8), którzy zaliczyli najgorszy start w historii klubu.

Cavaliers mają bilans 5-3.

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 93:102

 

Kwarty: 28:35, 23:31, 17:22, 25:14

 

Magic: Carter 29 (2), Nelson 19 (1), Howard 11, Barnes 8, Bass 8 oraz Redick 10 (1), Gortat 6, Williams 2, Pietrus 0

 

Cavaliers: James 36 (2), Williams 28 (4), O'Neal 10, Parker 9 (3), Hickson 9 oraz Ilgauskas 4, Gibson 3 (1), Varejao 3, Moon 0.

Wyniki środowych spotkań NBA:

Indiana Pacers - Golden State Warriors 108:94

 

Toronto Raptors - Chicago Bulls 99:89

 

Boston Celtics - Utah Jazz 105:86

 

Detroit Pistons - Charlotte Bobcats 98:75

 

New Jersey Nets - Philadelphia 76ers 79:82

 

New York Knicks - Atlanta Hawks 101:114

 

Milwaukee Bucks - Denver Nuggets 108:102

 

Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 84:107

 

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 93:102

 

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 104:79

 

San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 92:83

 

Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 79:83

 

Phoenix Suns - New Orleans Hornets 124:104

Znów bezbarwna gra Marcina Gortata ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.