"Dwie wieże" to za mało - trener Magic wystawi "najwyższą piątkę świata"?

Trener Orlando Magic Stan Van Gundy w meczu nr 3 finałów NBA nie wyklucza jeszcze bardziej szalonych pomysłów w zestawianiu składu. Pół żartem, pół serio zastanawia się nad wystawieniem dziś w nocy "najwyższej piątki świata". Dzisiejsza Relacja Z czuba i na żywo z trzeciego spotkania finałów od 2 w nocy na portalu Sport.pl.

Zobacz Gortata na żywo - weź udział w konkursie  ?

Znakiem rozpoznawczym trenera Stana Van Gundy'ego w tegorocznych finałach są liczne eksperymenty. W pierwszym meczu długo trzymał na boisku rozgrywającego Jameera Neslona, który wprawdzie był filarem drużyny, ale z powodu kontuzji nie grał przez kilka miesięcy.

W drugim meczu trener zastosował taktykę "dwóch wież", czyli pozwolił na wspólną grę centrów Dwighta Howarda i Marcina Gortata. Był do tego zmuszonym, bo rzucający obrońcy Magic szybko wpadli w problemy z faulami, a strefę podkoszową zdominowali rywale. Zespół grał też długo i z powodzeniem bez nominalnego rozgrywających, a wtedy piłkę "rozprowadzał" skrzydłowy Hedo Turkoglu. Na parkiecie grali też aż trzej niscy skrzydłowi jednocześnie.

"Trener zawsze może wprowadzić najwyższą piątkę na świecie, w której każdy koszykarz ma powyżej 2,08 cm wzrostu" - pisze we wtorkowym wydaniu dziennik "Orlando Sentinel".

- Nie jestem pewien, czy mam jakąś inną możliwą pierwszą piątkę, której jeszcze nie widzieliście. OK, mogę zagrać Dwightem Howardem, Marcinem Gortatem, Tonym Battie, Rashaardem Lewisem i Hedo Turkoglu - odpowiada Van Gundy.

Przegrywając w finałach NBA 0:2 Orlando Magic są jednak przyparci do muru. Najbliższe trzy spotkania będą grać u siebie i nie mogą pozwolić sobie na porażkę, jeśli chcą realnie myśleć o tytule mistrzowskim.

NY Knicks chcą Gortata - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.