Gortat chwalony przez rywali ?
Gortat pojawił się na parkiecie już w pierwszej kwarcie, gdy zastąpił Dwighta Howarda i zaczął nienajlepiej, bo od faulu przy rzucie na Joe Johnsonie. Chwilę później Polak się zrehabilitował. Zebrał piłkę w ataku i zdobył punkty spod kosza. Drugą kwartę środkowy z Łodzi zaczął od wsadu z podania Hedo Turkoglu i chwilę później wrócił na ławkę.
Gortat zagrał epizod pod koniec drugiej kwarty, a na dłużej pojawił się w trzeciej kwarcie. Przy prowadzeniu Magic 101:51 zastąpił ponownie Howarda i dał dobrą zmianę pod koszem. Polak stawiał dobre zasłony, raz po raz zbierał piłki po niecelnych rzutach i dobrze radził sobie przeciwko rezerwowym graczom Hawks.
W sumie Gortat spędził na parkiecie 21 minut, rzucił osiem punktów (4/8 z gry), zebrał 12 piłek, z czego aż siedem w ataku, miał też jedną stratę i trzy faule. Polak był najlepszym zbierającym meczu.
Magic zagrali fantastyczny mecz. Już po pierwszej kwarcie prowadzili 41:18, a po pierwszej połowie ich przewaga wzrosła do 28. punktów. W trzeciej kwarcie Magic prowadzili różnicą 50. punktów i było jasne, że tego meczu nie mogą już przegrać. Świetnie zagrał Hedo Turkoglu, który zdobył 21 punktów (trafił wszystkie pięć rzutów za trzy), a swoje 25. w tym sezonie double-double zaliczył Dwight Howard (16 punktów, 10 zbiórek).