Gortat solidnie, Magic znów lepsi od Warriors

Marcin Gortat zdobył siedem punktów oraz osiem zbiórek, a jego Magic po raz drugi wygrali z Golden State Warriors, tym razem 113:81. Było to 22 zwycięstwo ?Magików?, którzy notują najlepszy start w historii klubu.

Gortat: Howard jest jak Barack Obama ?

Gortat po raz pierwszy pojawił się na parkiecie na niespełna trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty, ale niczym nie zachwycił. W jedynej akcji w ataku, mimo że miał przewagę, zdecydował się na rzut hakiem, ale nie trafił. Sprawiał wrażenie nieobecnego, nie radził sobie na tablicach i już na początku drugiej kwarty w jego miejsce wrócił Howard.

Stan van Gundy posłał Polaka na parkiet ponownie w końcówce trzeciej kwarty przy 18-punktowym prowadzeniu Magic, zastąpił Howarda. Trener Magic znów próbował współpracy łodzianina z Tonym Battie. Gortat miał skupić się głównie na obronie, a Battie spróbować powalczyć o punkty spod kosza. Taki podział ról zdawał się Polakowi odpowiadać.

Gortat w swoim drugim wejściu był o wiele bardziej aktywny. Często pokazywał się pod koszem, stawiał dobre zasłony, czym robił miejsce swoim partnerom na obwodzie, którym nie pozostawało nic, tylko trafić z czystej pozycji. Polski środkowy lepiej zastawiał się pod koszem i nie pozwalał rywalom na łatwe punkty.

W czwartej kwarcie Gortat zdobył swoje wszystkie punkty. Najpierw dostał piłkę blisko kosza, obrócił się do linii końcowej i rzucił z drugiej strony kosza, mimo próby bloku rywala. Na cztery minuty przed końcem J.J. Reddick wszedł pod kosz, ściągnął na siebie dwóch obrońców i w ostatniej chwili podał do niekrytego pod samym koszem Gortata. Na minutę przed końcem polski środkowy powtórzył zagranie z pierwszej kwarty, rzucił hakiem z lewej strony, tym razem skutecznie.

W sumie Gortat zagrał 18 minut, rzucił siedem punktów (3/4 za dwa, 1/2 z wolnych), zebrał osiem piłek z tablic (dwie w ataku) i trzy razy faulował.

Magic do zwycięstwa nad Warriors poprowadził Jameer Nelson, którego wybrano na gracza tygodnia Konferencji Wschodniej. W meczu z drużyną z Kalifornii rzucił 22 punkty (100 proc. z gry), miał siedem asyst i pięć zbiórek. 21 punktów rzucił Rashard Lewis.

Dwight Howard nie był tak skuteczny jak zwykle, ale gdy już znajdował się blisko kosza, nie było siły, która mogła go powstrzymać. Howard najlepiej z wysokich Magic radził sobie z trzecim zbierającym ligi - Andrisem Biedrinsem. Wymuszał jego faule, ograniczył zbiórki i praktycznie wyeliminował go z gry w ataku (pięć punktów). W pierwszej połowie Howard miał już 11 punktów, siedem zbiórek i dwa bloki. Po przerwie na swoje konto zapisał jeszcze cztery zbiórki.

Magic od początku bronili twardo, jakby chcieli potwierdzić, że nieprzypadkowo mają jedną z najlepszych defensyw w lidze. Pierwsze punkty Warriors zdobyli po trzech minutach, a wtedy gospodarze prowadzili już 9:2, ale grali falami. Ich przewaga rosła do 15, 17 punktów, a po chwili znów różnica wynosiła około ośmiu punktów. - Musimy grać tak, jakby cały czas był remis. Bronimy dobrze, ale podejmujemy za dużo złych decyzji w ataku - mówił po pierwszej połowie Jameer Nelson, wygranej przez Magic 53:45.

Tuż po przerwie lepiej zaczęli gracze Warriors. Szybko zmniejszyli straty do zaledwie czterech punktów, ale trójkami momentalnie odpowiedzieli Lewis i Nelson. Magic szybko powiększyli przewagę do 18 punktów. Pod koniec trzeciej kwarty pewny zwycięstwa trener van Gundy dał więcej pograć graczom rezerwowym, ale wynik na tym nie ucierpiał. W czwartej kwarcie rezerwowi Magic cały czas powiększali przewagę. Ostatecznie wygrali 113:81.

Magic wygrywając z Warriors wyrównali swój najlepszy klubowy początek sezonu. Z 28 pierwszych meczów wygrali aż 22. Z ostatnich 21 spotkań wygrali 18, stali się trzecią siłą w Konferencji Wschodniej, za Boston Celtics, którzy chcą pobić rekord Bulls sprzed 12 lat (zakończyli sezon z bilansem 72-10) oraz Cleveland Cavaliers prowadzonych przez LeBrona Jamesa. Są też czwartą drużyną ligi. Wyprzedzają ich jeszcze tylko Lakers, których pokonali w sobotę 106:103.

W meczu z Warriors Magic ustanowili także swój rekord sezonu w celnych rzutach za trzy. Przeciwko drużynie z Oakland trafili 16 trójek.

W czwartek o 18 polskiego czasu Magic zagrają z New Orleans Hornets.

Celtics gonią rekord Jordana i Bulls ?

Wyniki poniedziałkowych meczów:

Orlando Magic - Golden State Warriors 113:81

New Jersey Nets - Houston Rockets 91:114

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 96:105

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 101:85

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 97:89

Los Angeles Clippers - Toronto Raptors 75:97

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.