EuroBasket 2009: Serbia - Hiszpania 66:57. Klęska faworytów

Główni faworyci do mistrzostwa Europy - Hiszpanie - w pierwszym meczu przegrali z Serbią 66:57. To największa niespodzianka pierwszego dnia EuroBasketu.

Hiszpanie od początku mieli problemy z defensywą Serbów. Gracze Dusko Ivanovicia bronili bardzo mocno, na całym parkiecie naciskali na Rubio, Cabezasa czy Lopeza - wytrącali ich z równowagi. Bracia Gasol pod koszem dali się zdominować Novicy Velickoviciowi, który już do przerwy miał 12 punktów i sześć zbiórek.

Rudy Fernandez, który jeszcze nie wyleczył kontuzjowanej nogi mocno zagrzewał przy linii swoich kolegów. Wydawało się, że pod koniec trzeciej kwarty Hiszpanie zaczęli łapać rytm - wstrzelił się Navarro, dwa razy pod koszem dobrze zagrał Gasol. Serbowi znów świetnie odpowiedzieli twardą grą w obronie i celnymi trójkami, a na koniec trzeciej części meczu osiągnęli najwyższą 19-punktową przewagę.

Hiszpanie nie radzili sobie tylko z obroną Serbów, ale i z własnymi słabościami. Nie trafiali z czystych pozycji, słabo zastawiali deskę. - Serbowie naprawdę świetnie bronili, a my spudłowaliśmy masę rzutów z czystych pozycji i rzutów wolnych - mówił o przyczynach porażki trener Hiszpanów Sergio Scariolo. Hiszpanie z 28 rzutów tylko 15.

W czwartej kwarcie Hiszpanie znów się poderwali - siedem punktów z rzędu zdobył Sergio Llull, a przewaga zmalała do dziewięciu punktów, ale na więcej Serbowie nie pozwolili. - Z taką grą to daleko nie zajdziemy. Nasi koszykarze mistrzostwa zaczęli dopiero w 35 minucie meczu - narzekali hiszpańscy dziennikarze. - Fizycznie nie odstawaliśmy, my ten mecz przegraliśmy w głowach - mówił Scariolo.

- Chciałbym pogratulować moim koszykarzom. W obronie zagrali rewelacyjnie - chwalił swój zespół Dusan Ivković, trener Serbów.

We wtorek Hiszpanie zagrają z Wielką Brytanią, która w pierwszym meczu po walce przegrał z Serbią. Jeśli chcą daleko zajść na EuroBaskecie w Polsce muszą ten mecz wygrać. Serbowie zagrają ze swoimi Bałkańskimi sąsiadami - Słoweńcami.

Specjalny dział EuroBasket 2009 ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA