Najważniejsze dla nas: Polacy w inauguracyjnym meczu pokonali 68:64 Bośnię i Hercegowinę. Nie był to dobry mecz w wykonaniu Polaków, dobre były tylko momenty, ale najważniejsze, że udało się wygrać. Bośnia przed turniejem była notowana niżej niż biało-czerwoni, więc ekipa trenera Mike'a Taylora wykonała plan. Nie bez problemów, ale wykonała.
Kluczowe akcje meczu: Chciałoby się napisać, że zryw 26:8 na przełomie drugiej i trzeciej kwarty, ale w końcówce Polacy roztrwonili wysoką przewagę. Dlatego kluczowe były rzuty wolne w ostatnich sekundach. Adam Waczyński i A.J. Slaughter nie pomylili się ani razu - pierwszy trafił dwa razy przy prowadzeniu 64:61 na 13 sekund przed końcem, drugi ustalił wynik meczu dwoma celnymi rzutami siedem sekund później.
Polski cytat dnia: - Na EuroBaskecie koszykówka nie musi być piękna, tu chodzi o to, żeby to była koszykówka zwycięska - trener Mike Taylor.
Bohater: Mateusz Ponitka. 22-letni skrzydłowy zdobył 13 punktów, pięć zbiórek, sześć asyst i dwa przechwyty, grał przebojowo, wszechstronnie, równo, dobrze w ataku i w obronie. W wielu akcjach był motorem napędowym drużyny. W trafianiu ważnych rzutów nie przeszkodził mu uraz nadgarstka z drugiej kwarty. - Panowie, jesteśmy na EuroBaskecie. Tu nie ma co płakać, tu trzeba grać - powiedział po meczu, gdy zapytaliśmy go o kontuzję.
Jak zagrał Marcin Gortat? Zdobył 10 punktów (4/10 z gry, 2/4 z wolnych), siedem zbiórek (jedna w ataku) trzy asysty oraz po trzy faule i straty. Dodatkowo, gdy był na parkiecie, biało-czerwoni przegrali ten fragment różnicą jednego punktu. Gortatowi można zarzucić zbyt małą agresywność w grze, w pierwszej połowie miał kilka momentów, by pokazać rywalom swoją siłę, ale zamiast efektownych wsadów wybierał rzuty o tablicę. Na plus na pewno przegląd pola - jego asysty do ścinającego pod kosz Ponitki i Damiana Kuliga - pierwsza klasa.
Bohater nr 2 : Adam Waczyński. Zdobył najwięcej punktów dla Polski - 15, ale równie ważne jest to, kiedy je zdobywał. W 14. minucie jako pierwszy - po dziewięciu pudłach drużyny - trafił za trzy punkty i rozpoczął fragment lepszej gry zespołu. W 30. minucie znów trafił za trzy punkty, czym przerwał punktową serię Bośniaków. A w ostatnich sekundach nie pomylił się na linii rzutów wolnych.
Ciekawa statystyka: Sześć minut, które spędził na boisku rezerwowy podkoszowy Aleksander Czyż, Polacy wygrali 11 punktami, co było trzecim najlepszym wskaźnikiem po Mateuszu Ponitce (+16) i A.J. Slaughterze (+13). Czyż wszedł na boisko w połowie drugiej kwarty, pokazał twardą, dynamiczną, nieustępliwą obronę. Nie zdobył punktu, miał dwie zbiórki i asystę, ale bardzo pomógł drużynie.
Z kim gramy jutro? Z Rosją. Sztab biało-czerwonych oglądał jej przegrany 73:76 mecz z Izraelem, ale zbyt wielu nowych rzeczy o niedzielnym przeciwniku się nie dowiedział. Rosjanie mają dobrych graczy na obwodzie i silnych podkoszowych, choć bez Timofieja Mozgowa i Saszy Kauna nie są aż tak mocni. Brakuje im przebojowości, nie biegają do kontry, gubią się na zasłonach, bo są bardzo wolni - to wykorzystywali przeciwko nim gracze Izraela. Najlepiej w pierwszym meczu zagrał wracający po kontuzji Andriej Woroncewicz z CSKA Moskwa (15 punktów, 13 zbiórek, pięć asyst), 15 punktów dorzucił Dmitrij Chwostow.
Sytuacja w grupie A. CO TO BYŁ ZA MECZ! Dopiero po dogrywce Francja pokonała Finlandię 97:87. Tony Parker rzucił 23 punkty, Nando de Colo 16, a Finów prowadził 31-letni Jamar Wilson (21 punktów, cztery asysty), który trafił mnóstwo nieprawdopodobnych rzutów. Od zwycięstwa rywalizację w grupie A rozpoczęli także gracze Izraela, którzy pokonali Rosjan 76:73 dzięki 21 punktom Omriego Casspiego i serii 17 punktów zdobytych na początku trzeciej kwarty.
Tabela:
1. Francja 1-0
2. Polska 1-0
3. Izrael 1-0
4. Rosja 0-1
5. Bośnia i Hercegowina 0-1
6. Finlandia 0-1
Niespodzianka dnia: Porażka Gruzji z Holandią w pierwszym meczu grupy C. Gruzini nie są tuzem, aspirują do roli średniaków, ale w meczu z Holendrami, którzy wrócili na EuroBasket po 26-letniej przerwie, byli zdecydowanym faworytem. Tymczasem grający w drugiej lidze tureckiej Charlon Kloof zdobył aż 22 punkty i poprowadził swój zespół do nieoczekiwanej wygranej 73:72, choć minutę przed końcem Holandia przegrywała 68:72.