W pierwszej połowie Ignerski, najlepszy strzelec i zawodnik Polaków w Słowenii, trafił cztery z pięciu rzutów, miał 13 punktów i cztery zbiórki. Marcin Gortat i Maciej Lampe wspólnie zdobyli w tym czasie ledwie sześć punktów i trzy zbiórki. Obaj byli na boisku podczas fatalnego początku meczu, który Polacy rozpoczęli od wyniku 2:19.
Ale drugą połowę Bauermann zaczął znów z Gortatem i Lampem - Polacy przegrali fragment z nimi na boisku 6:15, dopiero potem wszedł Ignerski, który w całym meczu zdobył 22 punkty i miał 12 zbiórek. Momentami grał świetnie.
Dlaczego nie rozpoczął pierwszej połowy? - Michał ma umiejętność dawania impulsu drużynie w obronie i w ataku po wejściu z ławki. Nie wszyscy to potrafią - odpowiedział Bauermann na konkretne pytanie.
- Gortat i Lampe, bo wiem, do czego zmierzacie, byli na boisku w pierwszej kwarcie meczu z Czechami, kiedy wygrywaliśmy 25:12. Udowodnili, że potrafią ze sobą grać - ciągnął trener. - "Iggy" grał w pierwszej połowie bardzo dobrze, ale ta umiejętność wejścia z ławki i natychmiastowego pomagania drużynie, zdecydowała, że zaczął na ławce - dodał Bauermann.
Po przegraniu trzech spotkań Polacy stracili szanse na awans z grupy C.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone