EuroBasket 2013. Szewczyk: Jak porażka z Ukrainą

- Przegraliśmy ten mecz nie dlatego, że rywale byli od nas lepsi, tylko dlatego, że pozwoliliśmy im zagrać to, co oni chcieli - mówi po porażce z Czechami 68:69 ekspert Sport.pl Szymon Szewczyk.

Polacy na osiem sekund przed końcem prowadzili z Czechami 68:66, ale popełnili błąd w obronie, zostawili bez krycia wyborowego strzelca Lubosa Bartona, a ten z lewego rogu trafił na cztery sekundy przed końcem za trzy. Biało-czerwoni odpowiedzieć nie byli w stanie.

- Szkoda końcówki. Błąd popełnił Adam Waczyński, który nie wiadomo dlaczego poszedł do pomocy. Barton został sam, biegł do niego Kelati, ale Czech takie rzuty trafia z zamkniętymi oczami. Jemu nie przeszkadza, że ktoś na niego leci z ręką. Nie wolno takiego zawodnika pozostawić w takim momencie bez opieki. Trzeba było już zostawić tego Pumprlę, najwyżej byłaby dogrywka - mówił Szewczyk.

Jego zdaniem Waczyńskiemu oraz Łukaszowi Koszarkowi zabrakło w końcówce sił i z tego wzięły się błędy w ostatnich akcjach. - Byli zmęczeni. Zabrakło im pół minuty, może trochę więcej, by złapać oddech. Dlaczego po tej serii 13-0 nie wszedł ktoś na chwilę za nich? Przecież mieliśmy osiem punktów więcej i w miarę bezpieczne prowadzenie - zastanawiał się.

- Podarowaliśmy Czechom to zwycięstwo. Przegraliśmy ten mecz nie dlatego, że rywale byli od nas lepsi, tylko dlatego, że pozwoliliśmy im zagrać to, co oni chcieli. Jak podczas turnieju w Lublinie, gdy przegraliśmy z Ukrainą. To były nasze błędy - stwierdził Szewczyk. - Rywale mieli za dużo przechwytów, które kończyły się łatwymi punktami. A do tego nie trafialiśmy rzutów wolnych. Mizerne 57 procent. Jeśli nie trafia prawie cała drużyna, to mamy jakiś głębszy problem - dodał.

Marcin Gortat rzucił pięć punktów i miał dziewięć zbiórek. Maciej Lampe do 14 punktów dołożył siedem zbiórek, ale obaj byli w cieniu Czecha Jana Vesely'ego, który sam zdobył 23 punkty i miał 14 zbiórek. - Jestem zły, że zawodnicy, którzy mieli stanowić o naszej sile, w tym meczu w zasadzie przydali się tylko do zbiórek. Lampe oddawał zbyt dużo rzutów, na siłę forsował kolejne próby. Gdy mu nie szło, powinien postarać się inaczej kreować grę, spróbować innych rozwiązań - mówił Szewczyk.

- Gortat w takim meczu musi walczyć o miejsce pod koszem. Nie może dawać się stamtąd wypychać. Rzuty z półdystansu, choć czasem mu wpadają, to nie jego gra. On się poddał w pojedynku z Weselym - dodał.

Po dwóch porażkach Polska jest w bardzo trudnej sytuacji w grupie C - zajmuje ostatnie miejsce z iluzorycznymi szansami na awans. - Chcę bardzo mocno podkreślić, że wierzę w chłopaków. Byłem w tej drużynie, jestem z nią całym sercem. Jeśli mógłbym cokolwiek zrobić, żeby odmienić los, to zrobiłbym to. Stało się inaczej, jestem kontuzjowany i mogę ich tylko dopingować. Ale rzeczywistość jest taka, że przegraliśmy drugi mecz, który zakładaliśmy, że wygramy, a przed nami trzy trudne mecze - mówił Szewczyk.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.