EuroBasket 2013. Gortat, Lampe i cała reszta? Tylko jedynki [OCENY]

Większej kompromitacji na początek mistrzostw Europy być nie mogło. Polacy zostali zbici przez Gruzinów 67:84, dlatego oceny za ich grę nie mogą być wyższe niż jedynki.

Marcin Gortat - 1 Miał dominować, pokazać, że jest najlepszym obrońcą z NBA. A dawał się ogrywać ledwie 24-letniemu Szermadiniemu, który co prawda regularnie gra w Eurolidze, ale najlepszej ligi świata jeszcze nie spróbował. Gortat spudłował trzy pierwsze rzuty, w meczu miał skuteczność 6/13. Dawał łatwo się wypychać spod kosza, forsował rzuty z półdystansu, nie miał możliwości gry jeden na jednego. Spudłował trzy rzuty wolne. Nie radził sobie z kombinowaną obroną rywali, nie potrafił stworzyć przewagi.

Maciej Lampe - 1 Kreatywny w ataku, z całym repertuarem zagrań. Tak Maciej Lampe gra w Eurolidze i lidze hiszpańskiej. W pierwszym meczu na EuroBaskecie nie był widoczny. Nie było widać jego współpracy z Gortatem, trudno było mu grać indywidualne akcje, bo rywale momentalnie go podwajali. Miał być jednym z tych, który tworzy coś z niczego. W środę nie stworzył nic.

Gracze drugiego planu - 1 Obawialiśmy się o to, czy gdy rywale odetną "dwie wieże", będą w stanie pociągnąć zespół. I te obawy okazały się słuszne. Nie dali liderom żadnego wsparcia, nie potrafili sami zdecydować się na akcję, bali się podejmować decyzje rzutowe. Zawodnicy wchodzący z ławki nie potrafili tchnąć w drużynę wiary w sukces.

Reprezentacja Polski - 1 Fatalna zespołowa obrona. Błędy w kryciu, przy przekazywaniu, dużo wolnego miejsca dla strzelców. Co więcej, słabo zastawiona tablica. Polacy nie wymuszali strat rywali, więc nie istniał kontratak. Nie było tempa, nie było rytmu w grze, piłka zbyt wolno krążyła po obwodzie. Po przerwie Polacy powinni na rywali się rzucić i ruszyć do odrabiania strat. Nie ruszyli. A do tego, dość szybko stracili wiarę w sukces. Zbyt szybko spuścili głowy

Igor Kokoszkow - 5 Wykorzystywał wszystkie atuty swoich koszykarzy. Szybki atak, szybko kończone akcje, dużo gry do środka i na zewnątrz. Do tego świetna obrona. Zmienna. Różnorodna. Raz każdy swego, raz strefa, a raz obrona kombinowana. Dobrze podwajani Gortat i Lampe. Kokoszkow rozmontował atak Polaków, wytrącając im wszystkie atuty z ręki i odbierając ochotę do gry.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.