EuroBasket 2013. Dirk Bauermann wie, co zrobią Gruzini. I mówi: Nie wariujmy z tą presją!

- Czy czuje pan, że w zespole narasta presja? - zapytałem po wieczornym wtorkowym treningu Dirka Bauermanna. - Ja nie czuję żadnej. No bo jaką? Presję czułem raz życiu, nie powiem kiedy, ale to była sytuacja z pogranicza życia i śmierci. A to jest koszykówka. Trzeba być skoncentrowanym i zrobić wszystko, co trzeba, by pokonać Gruzję - odpowiedział niemiecki trener reprezentacji Polski.

We wtorek Polacy po raz pierwszy trenowali w Celje Arena, gdzie już w środę o 14.30 rozpoczną EuroBasket od meczu z Gruzją. Zajęcia były zamknięte dla dziennikarzy, zgodnie ze zwyczajem pozwolono nam obejrzeć ostatnie 10 minut, kiedy zawodnicy podzieleni na grupy niskich i wysokich rzucali już tylko do kosza. W białych koszulkach kończyli trening Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Mateusz Ponitka, Maciej Lampe i Marcin Gortat, co sugeruje, że w takim ustawieniu Polacy rozpoczną spotkanie z Gruzją. - Pierwsza piątka? Nie powiem, poczekajcie - uśmiechnął się tylko Bauermann.

Ale na pytania o taktykę i presję przed wtorkowym meczem odpowiadał długo, cierpliwie i, przede wszystkim, bardzo ciekawie. Co będzie kluczowe w meczu z Gruzją? - To, żeby grać dobrze w obronie w każdej pojedynczej akcji - zaczął Bauermann, dobitnie wypowiadając każde z tych słów. - Gruzja gra bardzo dobrze w ataku, ich ofensywa jest zespołowa, mają wiele ciekawych zagrywek. My musimy sprawić, żeby rywale nie zdobyli więcej niż 70 punktów w meczu, a jedyna droga, by tego dokonać, to wywieranie presji, agresja. Ale też koncentracja w każdym momencie każdej bronionej akcji, niezależnie od tego, co będzie się działo w naszym ataku - powtórzył.

Czego selekcjoner spodziewa się po obronie Gruzinów? Czy rywale będą wywierali presję na rozgrywających? - Nie sądzę. Spodziewam się za to, że często będą zmieniać rodzaj obrony, a także tego, że będą grać box and one [czterech graczy broni strefą, jeden zawodnik kryje indywidualnie wybranego rywala]. Graczem pilnowanym indywidualnie będzie może Gortat lub, co moim zdaniem bardziej prawdopodobne, Kelati - otwarcie analizował Bauermann.

- Czwórka rywali w strefie będzie starała się ograniczyć nam możliwość gry pod kosz. Spodziewam się też strefy z trójką zawodników z tyłu - to też po to, by zatrzymać nas pod koszem. A jak będą kryć indywidualnie, a my będziemy podawać pod kosz, to będą podwajać - wyliczał możliwe warianty defensywne rywali niemiecki trener.

I uspokajał: - Oczywiście my się dokładnie przygotowywaliśmy na te ewentualności i na szczęście mieliśmy na to czas. Gdybyśmy nie mieli tych kilku dni przed meczem z Gruzją, byłoby nam bardzo ciężko, bo oni potrafią zaskoczyć. Tak jak zaskoczyli Litwinów obroną box and one z wyłączeniem Linasa Kleizy w ostatnim sparingu. Dlatego dobrze, że zaczynamy turniej od meczu z nimi - stwierdził trener.

Polacy w grupie C rywalizują o awans z Gruzją, Czechami, Chorwacją, Hiszpanią i Słowenią. By przejść do drugiej fazy, należy wyprzedzić trzy z tych zespołów. Pierwszy mecz z teoretycznie słabszą Gruzją jest szalenie ważny, Polacy muszą go wygrać. - Czy czuje pan, że w zespole narasta presja? - zapytałem Bauermanna. - Ja nie czuję żadnej. No bo jaką? Presję czułem raz życiu, nie powiem kiedy, ale to była sytuacja z pogranicza życia i śmierci. A to jest koszykówka. Trzeba być skoncentrowanym i zrobić wszystko, co trzeba, by pokonać Gruzję - odpowiedział Niemiec.

Powyższe słowa poparł przykładem z własnym udziałem: - Pamiętam, jak podczas EuroBasketu w Grecji w 2005 roku graliśmy jako Niemcy w pierwszym meczu z Włochami. I wszyscy mówili - musicie wygrać, bo jak nie wygracie, to wrócicie z niczym do domu. I co? Przegraliśmy. A potem zdobyliśmy srebrny medal.

Tak było! Niemcy Bauermanna przegrali w 2005 roku pierwszy mecz z Włochami 82:84. A potem pokonali kolejno Ukrainę, Rosję, Turcję, Słowenię i Hiszpanię (jednym punktem w półfinale!) i dopiero w finale ulegli gospodarzom, Grecji.

- Nie wariujmy z tą presją. Musimy grać dobrze od początku i o tym wiemy, podobnie jak to, że zawsze świetnie jest zacząć turniej od zwycięstwa. Zawodnicy, cała drużyna - jesteśmy gotowi - zakończył Bauermann.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.