Blake Griffin, numer 1 draftu w 2009 roku, poprzedni sezon opuścił z powodu kontuzji kolana. Teraz podbija NBA z trzeciego piętra! Skrzydłowy Los Angeles Clippers już w pierwszym miesiącu sezonu zaprezentował wsady, których w NBA dawno nie widziano. To on będzie faworytem konkursu wsadów w tym roku.
Najniższy w stawce zawodnik (185 cm), za to dysponujący piorunującym wyskokiem. Przeszedł nietypową drogę do NBA - po szkole średniej zrezygnował z college'u, by grać zawodowo w koszykówkę. Był za młody, żeby zgłosić się do draftu NBA, więc zdecydował się na grę w Europie. Przez rok występował we włoskiej Lottomatice Rzym, w 2009 roku został wybrany przez Milwaukee Bucks z numerem 10. Wyróżnia się efektowną, ale i skuteczną grą. W poprzednim sezonie, w meczu z Golden State Warriors zdobył aż 55 punktów.
Jego loty nad obręczą mogli już podziwiać kibice w Europie. Dwa lata temu pochodzący z Demokratycznej Republiki Kongo zawodnik wygrał konkurs wsadów w lidze hiszpańskiej. W NBA gra od półtora roku. Imponuje nie tylko widowiskowym stylem gry, jest też bardzo przydatny w defensywie. Podczas meczu play off z Los Angeles Lakers zablokował rywali aż siedem razy.
Dla 22-letniego środkowego nie ma wyzwania, którego bałby się podjąć. Podczas meczów w NBA próbował już zapakować piłkę do kosza wybijając się z linii rzutów wolnych, albo przeskoczyć obrońcę rywali. Oba podejścia zakończyły się niepowodzeniem... Ciekawe co wymyśli na konkurs wsadów?
A takimi akcjami popisywał się zwycięzca konkursu z ubiegłego sezonu - Nate Robinson.