Koszykówka. Tomek Kelati, czyli przeciwieństwo Dawida Logana

Thomas Kelati jest zupełnym przeciwieństwem "Milczącego Indianina w słuchawkach", czyli Davida Logana, którego nazwaliśmy tak rok temu - pisze dziennikarz "Gazety Wyborczej" Szczepan Radzki, który w ostatnich sezonach z bliska obserwował obu koszykarzy w PGE Turowie Zgorzelec.

22 lipca Kelati dostał polskie obywatelstwo i oznacza to, że zagra w sierpniowych eliminacjach mistrzostw Europy. Były zawodnik Turowa, Unicaji Malaga i Power Electronics Walencja, zajmie w kadrze miejsce Logana, który nie zdecydował się na występy w reprezentacji narodowej.

Kelati jest lepszy i bardziej związany z Polską niż Logan Losy Kelatiego i Logana splotły się w Polsce właśnie w zespole Turowa. Kelati w Zgorzelcu grał już drugi sezon, kiedy Logana do tego miasta ściągnął z Polpharmy Starogard Gdański Saso Filipovski. Obaj zawodnicy bardzo dużo zawdzięczają słoweńskiemu szkoleniowcowi, pod którego skrzydłami eksplodowały ich talenty. Wcześniej nikt w Europie nie zwracał na nich uwagi - Kelati grał ogony w lidze belgijskiej, Logan był liderem przeciętnej Polpharmy. Wcześniej wyrzucono z testów w Anwilu Włocławek - za brak umiejętności.

Kelatiego różni od Logana praktycznie wszystko. Samo podejście do reprezentowania Polski dla tej dwójki jest jak dwa bieguny. Logan, jak sam mówił, mógłby grać choćby dla kadry Afganistanu. Kelati, praktycznie od początku pobytu w Polsce, mniej lub bardziej dosadnie wyrażał chęć założenia koszulki z orłem na piersi.

Pierwsza oficjalna deklaracja Kelatiego i zainteresowanie kadrą padło chwilę po tym, jak Polskę obiegła informacja o tym, że będzie on miał dziecko z Polką. Z prześliczną zgorzelczanką, którą zawodnik poznał, gdy ta pracowała jeszcze w Centrum Sportowym - hali, gdzie swoje mecze rozgrywa Turów.

- Co teraz? Myślisz o ślubie, przyjęciu obywatelstwa polskiego? - pytaliśmy wtedy Kelatiego. - Teraz musimy się z Martą lepiej poznać - odpowiadał z uśmiechem Kelati. Całkiem poważnie dodawał jednak - Niezbyt wiele, ale myślałem o przyjęciu obywatelstwa i grze dla Polski.

Związek Thomasa i Marty nie był tajemnicą i nikt nie starał się nawet tego ukryć. Marta Kelati urodziła Thomasowi dwie córki, są praktycznie nierozłączni, a sam zawodnik chętnie wraca do miasta rodzinnego swojej żony, gdy tylko nadarzy się taka okazja. Jedną z nich był ostatni finał pomiędzy Turowem, a Asseco Prokomem Gdynia. Wtedy też kolejny raz okazało się jak innym człowiekiem od "Dawida" Logana jest "Tomek" Kelati. Jakim? Spokojnym, wyważonym, chętnym do rozmowy, uśmiechniętym i bratającym się z kibicami. Poproszony o numer telefonu bez problemu podał kilka cyfr swojej hiszpańskiej komórki. To ekstrawertyk, przeciwieństwo introwertycznego, odpowiadającego przeważnie "OK." i żyjącego w swoim własnym świecie Logana.

Nawet podczas wakacji w tym roku, gdy tylko Kelatiemu i jego rodzinie udało mu się znaleźć w Zgorzelcu, wziął udział w turnieju koszykówki ulicznej. Nie grał, ale był obecny praktycznie od początku do końca, wręczał nagrody i fotografował się z fanami. Wielu z kibiców bez problemu pamiętał, pytał co u nich słychać, a w popularnym portalu społecznościowym Facebook ma wielu znajomych z Polski.

Kelati robi obecnie karierę w najsilniejszych klubach europejskich, jego osobą zainteresowany są np. Olympiakos Pireus, Prokom, BC Chimki. Agent Kelatiego pracuje nad kontraktem z mistrzami NBA Los Angeles Lakers, gdzie gracz rok temu spędził kilka tygodni podczas obozów przygotowawczych. Posiadanie tak rozchwytywanego i wyśmienitego zawodnika będzie dla reprezentacji Polski bardzo istotne. Kelatiego nie charakteryzuje szaleńczy styl gry Logana, ale jego wyszkolenie techniczne i podstawy koszykarskie są najwyższej klasy.

Co jednak najważniejsze, sukcesy Kelatiego, zainteresowanie ze strony wielkich koszykarskich marek, nie zmieniły zawodnika. W dalszym ciągu jest to ten sam, normalny chłopak, którego co prawda kibice traktują jak gwiazdę, choć on sam ani się nią nie czuje, ani nie chce być.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.