Shaquille O'Neal się żegna: Będzie mi brakowało rzutów osobistych

- Wielu ludzi myśli, że się nienawidzimy, ale ja bez przerwy widuję się z nim, jego piękną żoną i pięknymi córkami - O'Neal tłumaczył na pożegnalnej konferencji prasowej, że nie ma mowy o konflikcie między nim a Kobem Bryantem.

Shaquille O'Neal oficjalnie ogłosił w piątek zakończenie trwającej prawie dwie dekady kariery w NBA.

Jeden z najbardziej rozpoznawanych i utytułowanych graczy informację o końcu kariery przekazał najpierw przy pomocy portalu społecznościowego.

Gigantyczny środkowy potwierdził to na konferencji prasowej na Florydzie, transmitowanej przez ogólnokrajową telewizję.

- Nigdy nie sądziłem, że ten dzień nadejdzie - powiedział 39-latek. - Ojciec czas w końcu dorwał Shaquille'a O'Neala.

O'Neal grał w trakcie swojej kariery dla sześciu klubów: Orlando Magic, Los Angeles Lakers, Miami Heat, Phoenix Suns, Cleveland Cavaliers i Boston Celtics.

Zdobył cztery tytułu mistrzowskie - trzy z Lakers i jeden z Miami, zdobył 28596 pkt. To piąty wynik w historii. Po drodze zgarnął masę nagród indywidualnych, w tym tytuł MVP.

Jego średnia to 23,7 pkt i 10,9 zbiórki na mecz. 15 razy został powołany na Mecz Gwiazd, był członkiem złotej drużyny z Igrzysk Olimpijskich w Atlancie.

- Chociaż nie osiągnąłem pełni potencjału, mogę spojrzeć na mamę i tatę i powiedzieć: Dokonaliśmy tego. Biedna rodzina z New Ark z New Jersey zrobiła to, od podstaw - powiedział.

Wielki zawodnik zjednał sobie jednak tyle samo fanów swoimi wsadami, co swoim zachowaniem i powiedzonkami.

O'Neal ma już tytuły uniwersyteckie ze sztuki i biznesu. Powiedział, że nie minie rok, gdy skończy doktorat.

Z powodzeniem radzi sobie też w świecie rozrywki. Wydał cztery albumy raperskie, występował w filmach, prowadził własne reality shows.

- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - podkreślał.

- Będzie mi brakowało rywalizacji, atmosfery, przyjaźni, kibiców, żartów z mediami - wymieniał. - I naprawdę będzie mi brakowało rzutów osobistych - dodał w swoim stylu.

Średnia O'Neala z rzutów wolnych to 52,7 proc. Koszykarz śmiał się z tego, jak jego ojciec powiedział mu, że mógłby zostać najlepszym strzelcem w historii, gdyby tylko nie pudłował tak osobistych.

Były też jednak chwile refleksji.

Żegnający się zawodnik ciepło wypowiedział się o ludziach, którzy pomogli mu przez te wszystkie lata. Dodał, że zażegnał spór z Kobem Bryantem przed przenosinami do Miami.

- Wielu ludzi z zewnątrz myślało, że mamy z Kobem problemy - tłumaczył. - Ja jestem człowiekiem zadaniowym, a czułem, że moim zadaniem jest wygrywanie mistrzostw. Naciskałem Kobego. On mnie. Dzięki temu wygraliśmy trzy na cztery.

- Wielu ludzi myśli, że się nienawidzimy, ale ja bez przerwy widuję się z nim, jego piękną żoną i pięknymi córkami, podchodzę do nich i mówię cześć, to wasz Wujek Shaq, a one odpowiadają i całujemy się w policzki. Wtedy chodziło tylko o zadanie - podkreślał.

Szef NBA: O'Neal był gigantem ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.