James decyzję ogłosił o 3:27 czasu polskiego. W Miami będzie grał u boku Dwyane'a Wade'a i Chrisa Bosha i liczy, że właśnie z nimi wywalczy upragniony mistrzowski tytuł, czego nie udało mu się zrobić przez siedem lat gry w Cleveland.
Już kilka godzin później właściciel Cavaliers Dan Gilbert wystosował do kibiców list, w który pociesza ich po tak wielkiej stracie, zapewnia, że drużyna wciąż walczyć będzie o tytuł, a także...oskarża Jamesa o zdradę.
- Dobrą wiadomością w całej tej sytuacji jest to, że właściciel i wszyscy pracownicy drużyny nigdy was nie zdradzą - zaczyna list Gilbert. - Nie zasłużyliście na takie traktowanie. Daliście z siebie tak wiele, a zostaliście zdradzeni - dodaje.
Po chwili jednak pociesza fanów i zapewnia, że odejście Jamesa będzie tylko motywacją do jeszcze cięższej pracy i udowodnienia, że Cavaliers stać na mistrzowskie pierścienie.
- Osobiście wam gwarantuję, że wygramy NBA szybciej, niż LeBron James uczyni to w Miami - zapewnił Gilbert. I wrócił do wylewania żali na gwiazdora.
- Ten szokujący akt nielojalności daje naszym dzieciom dokładnie odwrotną lekcję niż ta, jaką byśmy chcieli im dać. Nie chcemy, by nasze dzieci rozwijały się w ten sposób - pisze Gilbert.
- Mam nadzieję, że "Król" zabierze klątwę ze sobą do Miami. Ja mogą zapewnić, że nasza energia, wiedza, doświadczenie, wszystkie siły zostaną skierowane na jeden cel - dać wam mistrzostwo, na które zasługujecie - zakończył list Gilbert.
Nie jest to jednak koniec jego tyrady na temat Jamesa. W telefonicznej rozmowie z agencją Associated Press szef Cavaliers zarzucił gwiazdorowi, że z drużyny odszedł już podczas meczów z Boston Celtics, z którymi drużyna z Cleveland mierzyła się w półfinale Konferencji Wschodniej (przegrała 2:4).
- On odszedł od nas już w trakcie meczów z Bostonem. Spójrzcie na taśmy. To ewenement w historii, by gwiazda drużyny grała tak słabo. Nie tylko w fatalnym piątym meczu, ale także w drugim, czwartym czy szóstym - oskarżył Jamesa Gilbert.
LeBron James wybrał Miami Heat ?