Gortat: Chcę zaistnieć w ataku
Jedyny Polak w NBA po regularnej grze na przełomie grudnia i stycznia, w ciągu dwóch ostatnich tygodniach na parkiecie pojawiał się rzadziej. 24-letni środkowy w trzech spotkaniach nie zagrał wcale, a w kilku innych grał przez pojedyncze minuty i to w końcówkach, a nie tak jak wcześniej już w pierwszej połowie. Eksperci Sport.pl: Jaka przyszłość czeka Gortata w NBA
- Rozmawiałem na ten temat z trenerem Stanem Van Gundy'm, który wielokrotnie powtarzał mi, że niczym nie zawiniłem i nadal uważa, iż jestem dobrym zawodnikiem z dużym potencjałem, chęcią do pracy i talentem, który rozwinie się w najbliższym czasie - mówi Gortat na swojej oficjalnej stronie internetowej. - [Trener] Zdecydowanie widzi mnie w przyszłości w Orlando i również powiedział, że będzie chciał, abym pozostał w klubie na najbliższe lata - dodaje zawodnik Magic, którego kontrakt z klubem kończy się po tym sezonie.
Gortat o miejsce na parkiecie w roli zmiennika Dwighta Howarda lub jako rezerwowego wysokiego skrzydłowego rywalizuje z doświadczonym Tonym Battie. - W obecnej sytuacji będzie po prostu lepiej, jeżeli będzie grał tylko jeden wysoki zawodnik z ławki i tym samym będzie mógł dać więcej drużynie, spędzając na boisko więcej czasu np. 16 minut, a nie 8, co da mu szansę, aby wejść lepiej w mecz - tłumaczy taktykę z ostatnich spotkań Magic Polak. - To jest decyzja szkoleniowca i muszą się jej podporządkować. W każdym dniu rywalizuję z Tony'm na treningach, w większości testów wypadam od niego nawet lepiej i myślę, że nie jestem na straconej pozycji - uważa Gortat.
W dwóch ostatnich spotkaniach Polak dostał więcej minut od Van Gundy'ego - przeciwko New Jersey Nets Gortat zdobył cztery punkty i miał cztery zbiórki w ciągu 10 minut, a w środę w meczu z Denver Nuggets łodzianin miał dwa punkty i sześć zbiórek w ciągu 12 minut.
Średnie Gortata z 32 meczów tego sezonu to 3 punkty, 3,8 zbiórki oraz 1 blok w trakcie 10,3 minuty na parkiecie. Magic z bilansem 38-13 zajmują trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej, choć od czasu kontuzji podstawowego rozgrywającego Jameera Nelsona, zespół z Orlando przegrał trzy z pięciu spotkań.