Eliminacje EuroBasketu. Kościuk: rozłóżmy ciężar gry

Mecz z Belgią będzie zupełnie innym meczem niż mecze wyjazdowe z Gruzją i Bułgarią. Musi być, abyśmy mogli myśleć o zwycięstwie - mówi były kadrowicz i wielokrotny mistrz Polski, Robert Kościuk. Mecz z Belgią w sobotę o godz. 20.15. Relacja na żywo w Sport.pl.

Baw się z nami w Wygraj Ligę! Wygraj 20 000 zł. ?

 

Prowadzona przez Igora Griszczuka reprezentacja Polski już w sobotę zmierzy się w łódzkiej Atlas Arenie z Belgią. Będzie to czwarty mecz naszych koszykarzy w eliminacjach do Mistrzostw Europy na Litwie w 2011 roku. Rywal Polaków w trzech rozegranych do tej pory spotkaniach, z Gruzją, Bułgarią i Portugalią nie poniósł ani jednej porażki. Belgowie spisywali się znakomicie, zupełnie inaczej niż grająca słabo, bez pomysłu i agresywności kadra Polski. Ewentualna porażka z Belgami postawi naszych koszykarzy pod ścianą i ogromnie zmniejszy szanse na awans.

Szczepan Radzki: Co dzieje się z reprezentacją? Chyba wszyscy jesteśmy zaskoczeni tak słabą postawą Polaków w trwających właśnie eliminacjach.

Robert Kościuk: Wydaje mi się, że gracze potrzebują czasu żeby stworzyć kolektyw. Czasu, którego tak naprawdę nie mamy. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem mocno zaskoczony ich grą w obronie i ataku. W ofensywie nie było widać żadnej myśli taktycznej, a w obronie prezentujemy ser szwajcarski. Moim zdaniem w kadrze jest, a przynajmniej powinno być dwunastu pełnoprawnych zawodników. W takim wypadku agresywność obrony powinna być większa, a brakuje nam i tego i zmienności defensywy.

Nie wydaje się Panu, że wymagamy zbyt dużo od Marcina Gortata?

Marcin Gortat powinien być podstawą naszego systemu defensywnego. Tego zawodnika trzeba wykorzystywać przede wszystkim w ten sposób. To jest gracz, który świetnie biega do kontry, zmieńmy pewne ustawienia i wykorzystajmy to. Nie wymagajmy od niego tego, aby wcielał się w rolę najlepszego strzelca zespołu, nie robi tego w Orlando, jest graczem zadaniowym i w miesiąc się tego nie zmieni. Poza tym, ja jestem przeciwny filozofii podporządkowywania wszystkiego pod jednego zawodnika. To jest reprezentacja, każdy z tych graczy ma dać od siebie maksimum w obronie i w ataku, po to tam są i tak powinien wykorzystywać ich trener. Nie możemy wszystkiego ustawiać pod Macieja Lampe, Thomasa Kelatiego i Marcina Gortata.

W przegranych meczach z Bułgarią i Gruzją byliśmy wyraźnie wolniejsi od naszych rywali, zostawaliśmy tempo za nimi i w ten sposób łatwo traciliśmy punkty.

Momentami nasza kadra wygląda też tak, jakby zawodnicy byli przemęczeni. Nie wiem jednak jak przygotowywał ich selekcjoner, może gdzieś podczas okresu przygotowawczego popełniono błąd. Może powodem tego, że Polacy nie grają agresywnie jest to, że nie czują się najlepiej.

Igor Griszczuk chyba popełnił błąd powołując do składu Zbigniewa Białka i odsyłając do domu Tomasza Śniega. Mamy teraz ogromny problem z rozgrywającymi.

Prawdę mówiąc zaskakuje mnie to, że po kontuzji Krzysztofa Szubargi w zespole nie znalazł się drugi typowy rozgrywający. Igor Griszczuk miał swoją koncepcję, bardzo ryzykowną koncepcję, która pokazuje, że w tak długich i męczących eliminacjach trzeba się zabezpieczać. Przecież to widać, że Łukasz Koszarek nie ma zmiennika. Roli rozgrywającego nie wypełni ani Michał Chyliński, Dardan Berisha czy Kamil Chanas. Thomas Kelati też nie do końca może grać na pozycji rozgrywającego, poza tym akurat tego zawodnika szkoda marnować w ten sposób.

Tak czy inaczej potencjał w tej kadrze jest, przecież mamy zawodników występujących w czołowych klubach NBA czy Europy, grających w silnych ligach.

Zgadzam się, ale to jest zespół, a nie indywidualności. Popatrzmy na Belgię, oni w wygranych meczach mają kilku zawodników, którzy zdobywają po 10 i więcej punktów. My oprócz tego, że nie gramy zespołowo, to jeszcze nie wykorzystujemy potencjału, który posiadamy. Nie gramy ustawianej gry pod kosz, a tam jesteśmy naprawdę silni.

Co zrobić, aby wygrać z Belgią i przedłużyć szanse na wyjazd na Litwę?

Żeby myśleć o zwycięstwie nad Belgami, musimy przede wszystkim dużo lepiej bronić. Do gry wraca chyba znany z występów w Prokomie Tomas Van Den Spiegel, a to jest zawodnik, który potrafi bez przeszkód rzucić z półdystansu, zaatakować kosz, zebrać sporo piłek. Trzeba będzie na niego uważać.

Ale czy możemy w ogóle realnie myśleć o wygranej z zespołem, który gra obecnie dużo lepiej i skuteczniej od nas?

Już w Sofii pokazaliśmy, że potrafimy grać na dobrym poziomie przez trzy kwarty. Potem coś się zacięło, czegoś zabrakło i myślę, że teraz zawodnicy po chwili odpoczynku będą agresywniejsi, bardziej skoncentrowani i zmobilizowani. Proszę też nie zapominać, że gramy u siebie, a jak mówią sami zawodnicy, w Polsce grają dużo lepiej. Do dobrej obrony, która moim zdaniem jest kluczem, musimy też dodać element zespołowości, którego do tej pory jakby brakowało. Trzeba rozłożyć ciężar gry na więcej niż dwóch-trzech zawodników.

Chyliński kontuzjowany. Nie zagra z Belgią ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.