Problemy z Luksemburgiem były, ale przejściowe. Pewna wygrana koszykarzy

Po pierwszej kwarcie, w której rywal miał nawet dziewięć punktów przewagi, Polacy przegrywali z Luksemburgiem w Koszalinie 14:17. Ale szybko się zmobilizowali i ostatecznie pewnie pokonali słabeusza 100:64. Z bilansem 4-1 prowadzą w tabeli eliminacyjnej grupy C i są o krok od awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy.

W środę w Lubinie koszykarze zagrają z Austrią - wygrana zapewni im pierwsze miejsce w grupie i awans. Porażka różnicą mniejszą niż 21 punktów sprawi, że Polacy spadną na drugie miejsce, z którego też można dostać przepustkę na EuroBasket - promocję wywalczy sześciu wiceliderów z siedmiu grup. Dopiero przegrana wyższa niż różnicą 21 punktów zepchnie koszykarzy na trzecią pozycję.

Niedzielne spotkanie w Koszalinie miało być dla Polaków lekkie, łatwe i przyjemne, bo Luksemburg nie wygrał meczu od 14 lat, a w pierwszym spotkaniu na wyjeździe biało-czerwoni wygrali aż 113:61. Ale początek w wykonaniu drużyny Mike'a Taylora był nerwowy, słabiutki. Goście grali prostą koszykówkę, mijali lub rzucali, gdy mieli pozycję. Polacy im na to pozwalali, a na dodatek popełniali katastrofalne błędy.

W środę w zwycięskim meczu z Niemcami w Bonn Polacy mieli siedem strat w całym meczu, w niedzielę zaliczyli tyle w samej pierwszej kwarcie. Luksemburczycy prowadzili nawet 13:4 czy 15:6, ale na początku drugiej kwarty, po mobilizacji Polaków, szybko je stracili. I już nie odzyskali.

Polacy złapali rytm, z czasem zaczęli grać efektownie - świetnymi podaniami popisywał się rezerwowy rozgrywający Kamil Łączyński (10 asyst), wsady prezentowali m.in. Aaron Cel, Damian Kulig czy Szymon Szewczyk, z dystansu trafiał Adam Waczyński.

Najwięcej punktów dla Polaków - 17 - zdobył Szewczyk. 13 dodał Waczyński, a 12 - Kulig.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.