Łukasz Koszarek: Na Chińczyków się nie oglądamy

- Idziemy swoim torem przygotowań. Łatwo nie będzie, ale trzeba umieć wygrywać także wtedy, gdy nie wszystko idzie po twojej myśli. To będzie dla nas dobra nauka - mówi przed meczami z Chinami rozgrywający reprezentacji Polski Łukasz Koszarek. Mecz sobotni rozpocznie się o godz. 17, niedzielny o godz. 15.30. Relacje na żywo w Sport.pl

Polacy w Katowicach są od czwartku. Po intensywnych przygotowaniach w Legionowie, teraz częściej ćwiczą z piłkami, zaczynają uczyć się zagrywek. Ledwie osiem dni po rozpoczęciu treningów zagrają pierwsze sparingi. - Jeśli była możliwość zagrania z Chinami przygotowującymi się do igrzysk, to super. My jesteśmy na innym etapie przygotowań, ale to dobrze, że możemy sprawdzić się w grze - mówi Koszarek.

- Jesteśmy po ciężkich treningach. Fizycznie czujemy się coraz lepiej. Od dwóch dni ćwiczymy zagrywki, zaczęliśmy grać pięciu na pięciu, uczymy się grać ze sobą - dodaje reprezentacyjny rozgrywający.

Koszykarze na mecze z reprezentacją Chin specjalnie przygotowywać się nie będą, dla nich najważniejsze mecze zaczną się w połowie sierpnia, gdy rozpoczną walkę w eliminacjach mistrzostw Europy, które w 2013 roku odbędą się w Słowenii. - Na Chińczyków się nie oglądamy. Idziemy swoim torem przygotowań. Łatwo nie będzie, ale trzeba umieć wygrywać także wtedy, gdy nie wszystko idzie po twojej myśli. To będzie dla nas dobra nauka - mówi Koszarek.

Trener Ales Pipan zaznacza, że dla niego najważniejsza jest dobra gra w defensywie i możliwość wyprowadzania szybkiego ataku. O szczegółach taktycznych wiele nie mówi. - Agresywna obrona i mocna walka o zbiórki zarówno w ataku, jak i w obronie, to bardzo ważne. Chciałbym też, abyśmy wykorzystywali okazje do kontrataków - powiedział trener.

Zobacz wideo

Z Chinami bez Lampego?

W meczach z Chinami wątpliwy jest występ Macieja Lampego. Skrzydłowy przyjechał na zgrupowanie z kontuzją kostki i rozpoczął intensywną rehabilitację. - Kontuzja goi się bardzo wolno, bo nie da się ukryć, że trochę ją zaniedbałem. Takie były okoliczności. Zaraz po lidze przyleciałem do Polski i byłem przy tacie w szpitalu. Nie regenerowałem stawu tak jak trzeba i dopiero teraz na zgrupowaniu zaczęła się prawdziwa rehabilitacja i poprawa. Muszę jeszcze nogę trochę poćwiczyć, żeby było OK - mówił w rozmowie z PAP.

Przed tygodniem po raz pierwszy biegał, bierze już udział w treningach rzutowych, ale jeszcze nie ćwiczy na pełnych obrotach, nie trenował zagrywek.

Polacy z Chinami zagrają na pewno bez Adama Hrycaniuka, który cały czas narzeka na ból zęba oraz bez Mateusza Ponitki i Przemysława Karnowskiego, którzy są w Bułgarii z kadrą do lat 20.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.