ME koszykarzy do lat 18. Polacy pokonali Turcję po wielkiej walce

W pierwszej połowie przegrywali już 11 punktami i grali kiepsko, w drugiej słabe punkty zamienili w silne i odrobili straty z nawiązką. Reprezentacja Polski juniorów po wielkiej walce pokonała Turcję 62:59 w mistrzostwach Europy do lat 18, które odbywają się we Wrocławiu.

Wygrana oznacza, że Polacy wciąż są w dobrej sytuacji w walce o czołowe miejsca w grupie E, które dadzą im teoretycznie łatwiejszego rywala z grupy F w ćwierćfinale. We wtorek o 18 Polacy grają z silną Serbią, która również ma bilans 2-1.

Turcja okazała się rywalem bardzo wymagającym - grała twardo pod koszami wykorzystując przewagę wzrostu i dzięki większej determinacji wyraźnie wygrała w pierwszej połowie walkę o zbiórki. Turcy mieli ich aż 33 z czego 16 w ataku, podczas gdy Polacy uzbierali ledwie 22 piłki. To głównie dlatego rywale prowadzili przez moment nawet 34:23, a do przerwy 41:31.

Mankamentem Polaków w pierwszych 20 minutach była także obrona - obwodowi bardzo łatwo dawali się mijać przeciwnikom, wysocy nie stanowili bariery pod koszem i Turcy zdobywali sporo łatwych punktów z bliskiej odległości.

Polacy zachowali jednak siły na drugą połowę - sztab szkoleniowy, których w pierwszych meczach korzystał przeważnie tylko z ośmiu zawodników, tym razem odważniej sięgnął po zmienników. Nieźle zagrał Daniel Szymkiewicz, jak zwykle sporo wniósł Tomasz Gielo, a Filip Matczak częściej dawał odpocząć Michałowi Michalakowi i Mateuszowi Ponitce. Dzięki temu podstawowi gracze mogli grać bez przerwy w zaciętej końcówce.

Polacy od początku drugiej części zbliżali się do rywali - z każdą akcją lepiej zastawiali przeciwników, skuteczniej walczyli o zbiórki, szczelniej bronili. A z lepszej gry pod bronionym koszem wynikał lepszy atak. Gielo poderwał zespół pięknym wsadem w kontrze, bojowy Ponitka próbował wbijać się pod kosz, Michalak trafiał, zbierał i podawał, twardziej grali podkoszowi Piotr Niedźwiedzki i Przemysław Karnowski, choć ten drugi - w porównaniu z poprzednimi meczami - był cieniem siebie. Zdobył tylko pięć punktów oddając ledwie cztery rzuty z gry.

Już dwie i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty było tylko 47:46 dla Turków, ale do remisu Michalak doprowadził dopiero w końcówce ostatniej kwarty. Chwilę później Niedźwiedzki trafił z wejścia o tablicę i było 60:59. Przewagę powiększył Ponitka, a Turcy nie wykorzystali oddawanych z dobrych pozycji rzutów za trzy.

14 punktów i siedem zbiórek zdobył dla Polski Ponitka, 13 punktów, 13 zbiórek, pięć asyst i ani jednej straty miał bardzo rozsądnie grający Michalak. 12 punktów rzucił Niedźwiedzki, o dwa mniej miał Gielo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.