TBL Defensywnie: czwarty taki finał

Asseco Prokom Gdynia zdecydowanym faworytem walki o mistrzostwo Polski. Po raz czwarty w ciągu pięciu ostatnich lat ten zespół zagra w finale z PGE Turowem Zgorzelec. O cynowy puchar powalczą Trefl i Czarni.

Tak jak w rywalizacji ćwierćfinałowej, tak i w półfinale to koszykarze PGE Turowa Zgorzelec najdłużej bili się o awans do kolejnej rundy rozgrywek. W półfinale Turów w siedmiu spotkaniach pokonał zespół Trefla Sopot i po raz czwarty w ostatnich pięciu latach zagra w finale Tauron Basket Ligi. W tej rywalizacji zmierzy się tradycyjnie z Asseco Prokomem Gdynia, drużyną która od siedmiu lat nieprzerwanie zdobywa tytuły Mistrza Polski.

Czas na rozliczenia półfinałowe, które zapowiadaliśmy w poprzedniej edycji cyklu .

Zgodne typy półfinałowe TBL Defensywnie i Chrisa Burgessa były (standardowo naciągając podsumowanie) trafne w 50 procentach. Tak jak typowano w finale znalazł się co prawda Asseco Prokom Gdynia, ale rywalizację z Energą Czarnymi Słupsk wygrał 4:1, a nie 4:2 jak przewidywaliśmy. Drugi półfinał zakończył się dobrym strzałem w ilości meczów, ale zwycięzcą był zupełnie inny zespół.

Skuteczność półfinałów: TBL Defensywnie 50%, Chris Burgess 50%. W sumie 100%. Seria idealna.

Cytat półfinału:

- Wierzę. Nie, ja wiem, że my wygramy ten mecz. Wiem o tym, bo znam siebie i kolegów z drużyny, wiemy co chcemy osiągnąć i gwarantuję, że tak właśnie będzie - prorocze słowa Michała Gabińskiego, które padły po przegranym, szóstym meczu półfinału.

Ostateczne rozstrzygnięcia czas zacząć: czwarty taki finał

Do TBL Defensywnie i Chrisa Burgessa w tej edycji typowania dołącza dziennikarz tygodnika koszykarskiego Basket, Maciej Szlachtowicz.

TBL Defensywnie: To nie jest i nie będzie walka równych zespołów. Prokom ma przewagę praktycznie na każdej pozycji i po dwóch wartościowych koszykarzy na każdej z nich. Ma świetnych strzelców w postaciach Tommy Adamsa, Filipa Widenowa i jak potrzeba także Daniela Ewinga. Do tego niezwykle silnego Ratko Vardę, solidnego zmiennika pod koszem Adama Hrycaniuka oraz grającego świetne playoffy Roberta Witkę. A to nie wszystko, bo przyspawany do ławki rezerwowych jest Qyntel Woods, koszykarz, którego określa się mianem największego talentu jaki kiedykolwiek grał w Polsce. Jakie wojska stoją po drugiej stronie? Nazwiska znane na naszych parkietach, ale niekoniecznie gwiazdy europejskiego formatu. Armia Jacka Winnickiego to mniej liczny, ale jednak znakomicie wyszkolony do zabójstw oddział specjalny.

X-factor: Silna psychika. W grze Turowa ten element pełni niezwykle ważną rolę. Nie trzeba nawet wymieniać, kto w Zgorzelcu mówi o mentalności, bo podkreśla to każdy związany z tym klubem gracz, trener, działacz, kibic, żony i nienarodzone dzieci zawodników. Ale czy to wystarczy, by pokonać Prokom? Defensywny typ: Prokom 4:2

Nie możemy się oszukiwać. Turów jest znakomity jako kolektyw, Prokom ma przewagę w umiejętnościach indywidualnych poszczególnych graczy. A to, że wielu graczy z Gdyni może wyjść z szablonu i wziąć ciężar gry na własne barki, może być w tej serii znaczące.

Maciej Szlachtowicz: Finał nie powinien być jednostronny, choć odebranie tytułu Prokomowi byłoby sensacją. Gdynianie nie mają już jeednak nad resztą ligi takiej przewagi jak w latach ubiegłych, a półfinał z Czarnymi ułożył się po ich myśli głównie przez indolencję słupszczan w spotkaniu numer trzy, w którym gospodarze zmarnowali szansę na wygraną, którą mieli na wyciągnięcie ręki. Turów zrealizował wszystkie postawione przed sezonem cele, samym awansem do finału wyrównując już największy sukces w historii klubu. Ekipa Jacka Winnickiego będzie zatem grała bez obciążeń, a jako że jest zespołem ataku, na pewno przytrafi jej się "dzień konia". Mistrzem ponownie zostanie Asseco Prokom, lecz Turów ma zbyt szeroką ławkę rezerwowych oraz zbyt wielu wszechstronnych podkoszowych, aby nie poradzić sobie z Prokomem przynajmniej raz. Tym bardziej, że w Zgorzelcu ekipie Tomasa Pacesasa nigdy nie grało się łatwo. Typ Szlachtowicza: Prokom 4:2

Chris Burgess: Pokonując zespół Trefla, Turów pokazał mi, że byłem w ogromnym błędzie stawiając przeciwko nim i że nie powinienem tego robić. Jacek Winnicki prowadzi Turów bardzo dobrze i już w sezonie zasadniczym pokazał, że potrafi ułożyć grę przeciwko zespołowi Prokomu. Potwierdzeniem tego może być choćby zwycięstwo nad gdynianami w Zgorzelcu i minimalna przewaga na wyjeździe. Lider Turowa, Torey Thomas i jego koledzy będą gotowi na tą serię i zmuszą Prokom do maksimum wysiłku. Jednakże sądzę, że odpoczynek, który miał Prokom przed finałami oraz doświadczenie takich graczy jak Daniel Ewing, Filip Widenow czy trener Tomas Pacesas, spowoduje że obecni mistrzowie kraju będą gotowi na wszystko czym zaatakuje ich Turów. Typ Burgessa: Prokom 4:2

Tin Cup Final, czyli mały finał o cynowy pucharek

TBL Defensywnie: Zmęczony psychicznie i fizycznie Trefl zmierzy się z nieco bardziej wypoczętym zespołem ze Słupska. Paradoksalnie jednak to Trefl jest w lepszej sytuacji, bo zamiast trenować na sucho i obijać się między sobą, grał zacięte mecze, które budowały formę na te ostatnie pojedynki. Nawet pomimo straty Gustasa, przewagi zespołu z Sopotu są widoczne na większości pozycji. Pytanie tylko czy Kikowski z Waczyńskim będą w stanie utrzymać niezłą formę w starciach ze starymi wyjadaczami jakimi są Krzysztof Roszyk i Wojciech Szawarski. Kluczem będzie postawa Dylewicza i to na ile pozwolą mu Białek z Leończykiem.

X-factor: Chęć. Bo ten zespół, któremu będzie się chciało bardziej zdobyć nagrodę pocieszenia za brak walki o złoto, wygra tę rywalizację. Defensywny typ: Trefl 2:1

Maciej Szlachtowicz: Oba zespoły będą wygrywały u siebie. W ostatnich czterech sezonach rywalizację w małym finale zawsze rozstrzygały na swoją korzyść zespoły posiadające przewagę własnego parkietu. Mało tego, wyniki krótkiej serii zawsze kończyły się dopiero decydującym starciem numer trzy. Uważam, iż nie ma podstaw ku temu, aby sądzić, że tym razem mogłoby być inaczej. Trefl Karlisa Muiznieksa miał okazję na zdobycie brązowego medalu w poprzednim roku, lecz ją zmarnował dając się pokonać Polpharmie. Tym razem błędu nie powtórzy i zrobi krok do przodu. Czarni, choć mieli bardzo długą przerwę, zapewne przysporzą Treflowi wielu kłopotów przed własną publicznością. Problem w tym, że jako zespół niżej rozstawiony, w hali Gryfia zagrają tylko raz... Typ Szlachtowicza: Trefl 2:1

Chris Burgess: Trefl i Czarni to bardzo wyrównane zespoły o czym świadczy ten sam bilans w tabeli po sezonie i podzielenie się punktami w bezpośrednich pojedynkach. Kluczem do zwycięstw dla Trefla jest postawa Filipa Dylewicza. Gdy on gra dobrze, Trefl jest nie do powstrzymania. Dylewicz dodaje swojemu zespołowi energii, a jego partnerzy są przy nim lepsi. Czarni będą jednak gotowi do tej walki, bo nie wierzę w to, że Dainius Adomaitis nie przygotuje ich do pojedynków o trzecie miejsce. Rozgrywający Czarnych Jerrell Blassingame będzie miał na swojej głowie nie tylko rozgrywanie piłki, ale tak jak to było we wcześniejszych seriach, będzie musiał zdobywać więcej punktów. Wiąże się to oczywiście ze stratą Camerona Bennermana. Sam Blassingame nie da jednak rady i ktoś w drużynie ze Słupska będzie musiał wyjść przed szereg i być zdobywać sporo punktów, po to by Blassingame mógł koncentrować się na kreowaniu gry. W tej rywalizacji zobaczymy maksimum spotkań, ale to Trefl będzie górą. Typ Burgessa: 2:1

Podyskutuj z autorem na jego blogudifens.blox.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.