TBL Defensywnie typuje ćwierćfinały play-off

Ćwierćfinały Tauron Basket Ligi już za kilka godzin. Faworytami Sport.pl do awansu do półfinału są Prokom, Turów, Trefl i Polpharma. Poniżej krótkie wyjaśnienia.

Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin

Pojedynek mistrza Polski z AZS Koszalin to tak zwany no brainer. Nikt o zdrowych zmysłach, choć w ułamku wiedzący co dzieje się w Tauron Basket Lidze, znający jednego, może dwóch zawodników obu drużyn, czy w końcu mający znikome pojęcie o tym jakimi budżetami dysponują oba kluby, nie postawi na wygraną AZS Koszalin. Chyba, że jest to nałogowy, nieco zdeformowany psychicznie hazardzista, liczący na cud i zwrot pieniędzy, które już przegrał na wyścigach konnych stawiając na osła.

Akademicy będą co prawda walczyć, bić się do ostatniej kropli krwi. George Reese nieco podgryzie obronę Prokomu, Igor Milicić jak na typowego rozgrywającego przystało będzie na parkiecie wyglądał tak, jakby AZS faktycznie miał szanse. Ale realnie, te szanse będą żadne. AZS nie wygra żadnego meczu. W jednym, może dwóch będzie do końca spotkania walczył, ale heroiczne wysiłki nic nie dadzą.

X-Factor: Po prostu Prokom, ale jakby wybrać kluczowe różnice, to należy mówić przede wszystkim o przewadze pod koszem.

Defensywny typ: Prokom 3:0

PGE Turów Zgorzelec - PBG Basket Poznań

Dwa mecze w sezonie regularnym pomiędzy tymi zespołami zakończyły się aż trzema dogrywkami. To dodatkowe 15 minut w 80 regulaminowego czasu gry. Gdyby utrzymać tendencję, którą PGE i PBG prezentowały podczas sezonu, to w czterech typowanych meczach oba zespoły tak naprawdę grałyby prawie pięć spotkań. Gdyby doszło do piątego meczu, na liczniku minut według powyższej prostej statystyki zaświeciłoby się prawie sześć spotkań (bez pięciu minut).

X-factor: Ivan Koljević. Podczas drugiego spotkania w sezonie zasadniczym TBL, Koljević oglądał mecz z ławki rezerwowych. Nie dlatego, że był kontuzjowany, ale dlatego że nie podoba mu się jego rola w zespole. I to właśnie rezerwowy rozgrywający Turowa wydaje się być najważniejszym czynnikiem, który może decydować o tym jak będą wyglądały spotkania tej pary ćwierćfinałowej. Oczywiście zakładając, że reszta zawodników obu drużyn zagra na swoim poziomie.

Defensywny typ: Turów 3:1

Trefl Sopot - Anwil Włocławek

Typowanie zwycięzcy tej pary to jak rzut monetą. I to taką, która nie do końca chce spaść na którąś ze stron, ale bezczelnie ląduje ciągle na kancie. Nie można jednak liczyć na to, że w rywalizacji sportowej, meczu koszykówki, boiskowa wojna nie zostanie rozstrzygnięta. Na nieszczęście dla niektórych te rozstrzygnięcia padną i tą drużyną, która będzie w glorii chwały oklaskiwana za wywalczenie półfinału play-off będzie Trefl. Dlaczego? Bo pomimo brzydkiej, czasem dziwnie topornej i jakby mało ambicjonalnej gry, to Trefl ciągle ma więcej atutów. I nawet jeśli poziom umiejętności i talentu poszczególnych zawodników podkoszowych i obwodowych obu drużyn w miarę się równoważy, tak to sopocianie mają w swoim składzie Filipa Dylewicza, który jest najzwyczajniej lepszym koszykarzem niż Nikola Jovanović.

Oprócz tego mają też przewagę własnego parkietu, a w tej zaciętej rywalizacji to może być jeden z kluczowych czynników.

X-Factor: Andrzej Pluta. Od tego doświadczonego superstrzelca zależy bardzo wiele. Pluta nie ma najlepszego sezonu, widać że akumulatory w nogach (bo nikt nie wierzy, że w nadgarstku) rzucającego obrońcy nie są już tak świeże jak jeszcze przed rokiem. Wielokrotny reprezentant Polski musi, jak przystało na gracza doświadczonego, wiedzącego na czym polega ta gra i co trzeba robić by wygrywać, wejść na wyższy poziom w play-off i prowadzić swój zespół do zwycięstw. Inaczej, no cóż, w półfinale znajdzie się Trefl.

Defensywny typ: Trefl 3:2

Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański

Kolejny typ z kategorii rzucimy monetą, może wylosujemy zwycięzcę. Tym razem inaczej niż w parze Trefl - Anwil, przewaga własnego parkietu, którą posiadają Czarni będzie mogła dać zespołowi Dainiusa Adomaitisa możliwość doprowadzenia do pięciu spotkań. Nie ma innej możliwości, bo w obliczu kontuzji Camerona Bennermana Czarni tracą kluczową postać zarówno w ataku jak i obronie. Nie wiadomo bowiem, czy Wojciech Szawarski i Krzysztof Roszyk będą w stanie powstrzymywać Michaela Hicksa i Deonte Vaughna przez czterdzieści minut każdego spotkania. Nikt chyba nie wierzy, że będzie w stanie tego dokonać Mantas Cesnauskis.

X-factor: Cud. Tak, dobrze przeczytaliście. Czarni potrzebują cudu, którym może być gra na 120 procent umiejętności każdego gracza swojego zespołu. Brian Davis musi w końcu pewnie łapać piłki pod koszem, Jerel Blassingame zdobywać po 20 punktów i 10 asyst w każdym spotkaniu, Mantas Cesnauskis dorzucać kolejne 18, a Szawarski z Roszykiem być w formie sprzed 3-4 lat.

Defensywny typ: 2:3

Komentuje Adrian Mroczek-Truskowski (koszykarz Śląska Wrocław):

Szkoda, że rywalizacja w ćwierćfinałach play-off toczy się tylko do trzech zwycięstw, bo jestem przekonany, że starcia Trefla z Anwilem, Turowa z PBG Basketem czy Czarnych z Polpharmą będą znakomite i będzie chciało się je oglądać bardzo długo. Poza tym już w ćwierćfinale odpadnie jedna z drużyn z potencjałem i pieniędzmi, która miała aspiracje dotarcia nawet do finału ligi. Najmniej ciekawie będzie w parze Prokom - AZS, bo pomimo świetnej formy w Koszalinie drużyna Mariusza Karola nie jest w stanie zagrozić mistrzowi Polski i na pewno nie będzie w tej parze sensacji. Dawno w ekstraklasie nie było tak ciekawie, pod tym względem ten sezon jest naprawdę wyjątkowy.

Podyskutuj z autorem na jego blogu difens.blox.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA