Szablowski, o którym jako o samodzielnym trenerze można mówić "początkujący", objął zespół kilka tygodni temu i od początku miał problemy. Po pierwsze, zespół osiągał słabe wyniki - wyraźnie przegrał i w Gdyni z Asseco Prokomem, i w Sopocie z Treflem. Po drugie, styl
gry w tych meczach był słabiutki - szczególnie jeśli chodzi o defensywę. Anwil po prostu nie bronił.
Po trzecie, o Anwilu zaczęło się mówić, że zespół jest podzielony na grupę czarnych koszykarzy z USA i resztę. Po czwarte, rozgrywający Lorinza Harrington napisał na Twitterze, że jest we Włocławku zagubiony, że zespół przegrywa, w mieście jest nudno itp.
Przed meczem z rozpędzonym Zastalem, który zwyciężał ostatnio i z PGE Turów na wyjeździe, i z Prokomem u siebie, Anwil wyglądał słabiutko. - Zastal ma poważną przewagę nad nami - jest prawdziwym zespołem. Wierzy w siebie, wierzy w swoje umiejętności, a my tę wiarę musimy dopiero odzyskać - mówił przed meczem Szablowski. I wygląda na to, że Anwil swoją wiarę odzyskał.
Włocławianie zaczęli z ogromną determinacją i z założeniem uprzykrzania od pierwszej minuty gry najlepszemu strzelcowi ligi Walterowi Hodge'owi. Portorykański rozgrywający, który tydzień wcześniej rzucił aż 28 punktów Prokomowi, tym razem uciułał ledwie sześć. Krzysztof Szubarga deptał Hodge'owi po piętach, a ten się frustrował i faulował - już po pięciu minutach miał trzy przewinienia.
W ataku Anwil korzystał głównie ze skutecznych Corsleya Edwardsa i Dardana Berishy. Ten pierwszy, środkowy, zdobył 22 punkty i dziesięć zbiórek, grając przeciwko Ganiemu Lawalowi, i choć nowy-stary podkoszowy dopiero wraca do formy, to osiągnięcie Edwardsa należy uznać za świetne. Berisha dołożył 16 punktów.
W końcówce Anwil prowadził nawet 88:64, goście zmniejszyli kompromitujące straty rzutami z dystansu. - W wielu momentach mojej drużynie zabrakło sił, aby odwrócić losy tego spotkania. Dużą rolę w tym spotkaniu odgrywały nerwy, także z mojej strony, ale czasami trudno nie reagować, stąd kilka przewinień technicznych - tłumaczył trener Zastalu Mihailo Uvalin.
3. kolejka o miejsca 1-6: Anwil Włocławek - Zastal Zielona Góra 88:72, PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 78:87. Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk we wtorek.
4. kolejka o miejsca 7-14: PBG Basket Poznań - AZS Politechnika Warszawska 81:83, Polpharma Starogard Gd. - Siarka Jezioro Tarnobrzeg 89:82,
ŁKS Łódź - AZS Koszalin 71:100; mecz Kotwica Kołobrzeg -
Śląsk Wrocław zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety".
1. |
Trefl |
44 |
25 |
1,76 |
2087-1857 |
2. |
Czarni |
45 |
26 |
1,73 |
2047-1871 |
3. |
Anwil |
45 |
27 |
1,66 |
2153-2068 |
4. |
Turów |
43 |
26 |
1,65 |
2078-1825 |
5. |
Zastal |
44 |
27 |
1,63 |
2199-2058 |
6. |
Prokom |
3 |
2 |
1,50 |
150-140 |
7. Śląsk |
43 |
27 |
2141-2005 |
8. AZS |
42 |
28 |
2228-2175 |
9. Kotwica |
41 |
27 |
1990-2005 |
10. Siarka |
40 |
28 |
2285-2373 |
11. Polpharma |
38 |
28 |
2156-2299 |
12. PBG |
36 |
28 |
2019-2179 |
13. Politechnika |
36 |
28 |
2090-2288 |
14. ŁKS |
31 |
28 |
1860-2361 |
W górnej szóstce kolejno: punkty, mecze, stosunek punktów do meczów, punkty zdobyte i stracone. O miejscu w tabeli decyduje stosunek punktów do meczów.
W dolnej ósemce kolejno: punkty, mecze, punkty zdobyte i stracone. O kolejności decydują punkty.