TBL. PBG Basket rzucony na głęboką wodę

Rusza sezon w ekstraklasie koszykarzy, w którym każda wygrana młodego zespołu PBG Basket Poznań będzie sukcesem. - To spore wyzwanie, chyba największe w mojej karierze - mówi trener Milija Bogicević.

W poprzednim sezonie PBG Basket Poznań pierwszy raz w swojej krótkiej historii awansował do fazy play-off ekstraklasy koszykarzy. Oczekiwania głównego sponsora sięgały ligowego podium, więc choć poznaniacy w ćwierćfinale byli niewiele gorsi od Turowa Zgorzelec, to istnienie klubu stanęło pod znakiem zapytania. Basketowi z trudem udało się dopiąć budżet w wysokości 2 mln zł i wystawi zespół w ekstraklasie. Zespół, który z drużyną z poprzedniego sezonu łączą osoby reprezentanta Polski Damiana Kuliga i trenera Miliji Bogicevicia.

W kadrze dominują młodzi polscy koszykarze, sześciu z nich to 18-latkowie, którzy wcześniej grali w Pyrze Poznań. Dwa lata starszy jest Jakub Parzeński, syn Dariusza, rekordzisty pod względem liczby występów w Polskiej Lidze Koszykówki. Bardziej doświadczeni zawodnicy Basketu w większości mieli problemy z grą w klubach ekstraklasy. - Aż tylu młodych zawodników na raz nie wprowadzałem do seniorskiej koszykówki. To sytuacja trudna, a jednocześnie wyzwanie. Trener, który chce coś osiągnąć, musi podejmować wyzwania - opowiada Milija Bogicević. - Widzę w tych nastolatkach dużo energii i serca do walki. Uczę ich, by szanowali każdą piłkę, którą mają w ataku, a podstawą jest obrona i dyscyplina gry. Będzie trudno, ale najważniejsze, że koszykówka na poziomie ekstraklasy jest nadal w Poznaniu - dodaje.

W składzie Basketu nie ma Amerykanów. Djordje Micić i Żarko Comagić to Serbowie, a Aleksander Lichodzijewski obok polskiego ma też belgijski paszport. Zespołowi najbardziej brakuje pełnowartościowych zmienników. - Możliwe, że zespół zostanie jeszcze wzmocniony, ale na razie nie mamy na to pieniędzy. Chodzi przede wszystkim o rozgrywającego - mówi prezes Adam Bekier. - Jestem optymistą. Mamy zespół, który może sprawić wielką niespodziankę - twierdzi szef klubu.

Sporą niespodzianką byłoby zwycięstwo Basketu w pierwszej kolejce w Zielonej Górze z Zastalem, który latem też przeszedł sporo zmian. Trener Milija Bogicević nie obawia się, że jego zespół zostanie przytłoczony gorącą atmosferą zieleniogórskiej hali. - Myślę, że presja pierwszego meczu nas nie zabije i wyjdziemy na parkiet pewni siebie. Mam takie podejście do życia, że uważam rzucanie na głęboką wodę za dobre. Czy się utopisz, czy zaczniesz płynąć, zobaczysz jak wygląda cała liga i w którym miejscu jesteś - opowiada szkoleniowiec Basketu.

Przed inauguracją sezonu wszyscy koszykarze z kadry są do dyspozycji trenera. Jedynie Aleksander Lichodzijewski może nie być jeszcze zdrowy na sto procent. Początek spotkania w Zielonej Górze w sobotę o godz. 18. Swój pierwszy mecz w Poznaniu koszykarze Basketu zagrają w najbliższą środę. Bilety na rewanż za poprzedni sezon z Turowem Zgorzelec można już kupować na stronie www.sportfans.pl. Kosztują 12 zł (normalny), 7 zł (ulgowe) i 5 zł (wyłącznie na balkon hali AWF przy Drodze Dębińskiej).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.