Los Angeles Lakers w fatalnym stylu odpadli w drugiej rundzie play-off. Mistrzowie NBA w czterech meczach zostali wyeliminowani przez Dallas Mavericks. Trener Phil Jackson zgodnie z zapowiedziami zakończył karierę, a szefowie klubu z LA rozpoczęli poszukiwania następcy.
Od samego początku największe koszykarskie serwisy w USA nie uważały Browna za faworyta do objęcia Lakers po Jacksonie. Większe szanse miał Brian Shaw, asystent Jacksona, który miał świetne relacje z gwiazdami Lakers (Bryant był wielkim zwolennikiem zatrudnienia go), oraz Rick Adelman (ostatnio prowadził Houston Rackets). Pod uwagę brani byli także Mike Dunleavy oraz były trener Knicks i Rockets a ostatnio komentator w telewizji ESPN Jeff van Gundy.
Jednak jak poinformował na swoim Twitterze Broussard nowym trenerem Lakers będzie właśnie Brown. Jak podał serwis Sports Illustrated decyzją władz swojego klubu zaskoczony był Kobe Bryant, który powiedział, że nie uczestniczył w wyborze trenera.
Czy to dobry trener dla Lakers? Głosy komentatorów są podzielone. Chad Ford z ESPN uważa, że jeśli Brown nie nauczy Lakers grać w obronie, to już tego nikt nie zrobi. Z kolei Bill Plaschke z "Los Angeles Times" uważa, że Brown nie pasuje do zespołu o takich aspiracjach i takich nazwiskach.
41-letni Brown przez pięć lat prowadził Cleveland Cavaliers z LeBronem Jamesem, osiągnął bilans 272 zwycięstw i 138 porażek. Uchodzi za trenera nastawionego na obronę.
W 2007 roku jego zespół awansował do finału NBA, w którym został rozbity przez San Antonio Spurs 0-4. W 2009 roku został wybrany trenerem roku (Cavs wygrali aż 66 meczów), ale rok później po tym jak Cavs w kiepskim stylu odpadli w drugiej rundzie play-off, został zwolniony. Ostatnio pracował jako ekspert w ESPN.
Będzie 22. trenerem Lakers w historii. Oficjalnie ma zostać zaprezentowany w czwartek popołudniu czasu lokalnego.
Tysiące fanów nie może się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl ?