- Nikt nam nie pomoże, musimy się uporać z tym sami - mówił po meczu z Blazer Chris Bosh, który rzucił tylko siedem punktów i miał cztery zbiórki. Dwyane Wade i LeBron James zdobyli ich w sumie 69, ale to za mało by pokonać dobrze i zespołowo grających Blazers, którzy wygrali siedem meczów na wyjeździe z rzędu.
Israeli Gutierrez z "Miami Herald" pisze, że dwa główne problemy Heat w tym momencie to niska produktywność Bosha oraz "nieobecni" rezerwowi - w meczu z Blazers rzucili w sumie osiem punktów, z czego sześć zdobył sprowadzony niedawno Mike Bibby.
Jakie są przyczyny kryzysu? - W tej chwili nie znam odpowiedzi na to pytanie - powiedział po wtorkowym meczu Eric Spoelstra. Z Blazers próbował różnych rozwiązań, w tym dość zaskakujących. Mecz kończył z Wadem, Jamesem, Boshem, Bibbym oraz Mario Chalmersem na parkiecie, czyli rozgrywającym trzema rzucającymi i skrzydłowym. Nie pomogło. - Szukam teraz czegokolwiek, co da nam iskrę, by wydostać się z tego dołka - tłumaczył Spoelstra.
Heat przegrali piąty mecz z rzędu, cały czas utrzymują się na trzecim miejscu na wschodzie, ale terminarz im nie sprzyja. W czwartek grają z rozpędzonymi Lakers, później do Miami przyjadą jeszcze Memphis Grizzlies, San Antonio Spurs i Oklahoma City Thunder. Patrząc na to jak grają obecnie, czterech porażek w czterech meczach wykluczać nie można.
Atlanta Hawks - Los Angeles Lakers 87:101
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 85:95
Indiana Pacers - Philadelphia 76'ers 100:110
Washington Wizards - Milwaukee Bucks 76:95
Miami Heat - Portland Trail Blazers 96:105
Phoenix Suns - Houston Rockets 113:110
Warrick eksplodował - Suns pokonali Rockets ?