NBA. Pacers pokonali Heat

Wracający po kontuzji Dwayne Wade trafił tylko jeden z 13 rzutów, a jego Miami Heat przegrali we własnej hali z Indianą Pacers 77:93. To najgorszy mecz Heat odkąd latem do zespołu dołączyli LeBron James i Chris Bosh.

Od kilku dni nad słonecznym Miami zbierają się ciemne chmury. Heat nie grają tak, jak wszyscy tego od nich oczekują, zdarzają im się wpadki z niżej notowanymi rywalami. Do tego, poważnej kontuzji doznał w sobotę jeden z najważniejszych zmienników Udonis Haslem i bardzo prawdopodobne jest, że nie zagra do końca sezonu. Tuż przed sezonem Heat stracili także skrzydłowego Mike'a Millera.

Ale tak słabej gry jak w poniedziałek przeciwko Heat nie spodziewał się nikt. Mający w swoim składzie LeBrona Jamesa, Chrisa Bosha i Dwayne'a Wade'a gospodarze zdobyli tylko 77 punktów. Wade, który wracał po krótkim odpoczynku na wyleczenie drobnej kontuzji, trafił tylko jeden z 13 rzutów z gry.

- ten mecz także mnie zaskoczył, nie graliśmy najlepiej. Moi koszykarze grali bez pewności siebie, próbowali grać na siłę - mówił po meczu trener Heat Eric Spoelstra.

Pacers kontrolę nad meczem przejęli w drugiej kwarcie, którą wygrali aż 35:19. Heat w drugiej połowie nie byli w stanie zbliżyć się na więcej niż siedem punktów. W ostatniej kwarcie gospodarze zdobyli tylko 13 punktów.

Najskuteczniejsi w Pacers byli Brandon Rush i Danny Granger - obaj rzucili po 20 punktów. Dla Heat James zdobył 25 punktów, Bosh 21, a Wade tylko trzy.

Była to szósta porażka Heat w 14 meczach. Zespół z Florydy zajmuje ex aequo drugie miejsce w Southeast Diviosn z Atlantą Hawks. Prowadzą Orlando Magic (bilans 9-4). Pacers mają bilans 6-6 i drugie miejsce w Central Division.

Magazyn NBA. Czego brakuje Heat, a mają to Spurs

Kolejna wygrana Spurs. Tym razem ofarą Gortat i jego Magic ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA