NBA. Pięć pytań przed weekendem gwiazd w Nowym Orleanie

Jak napięte stosunki Russella Westbrooka z Kevinem Durantem odbiją się na meczu gwiazd, czy padnie rekord punktowy i kto lepiej panuje nad piłką - rozgrywający czy podkoszowi. Oto najważniejsze pytania przed weekendem gwiazd NBA w Nowym Orleanie.

Czy Westbrook i Warriors zagrają razem?

Odkąd Kevin Durant przeszedł z Oklahoma City Thunder do Golden State Warriors jego kontakty z byłymi kolegami z drużyny są, delikatnie to określając, napięte. Widać to w bezpośrednich starciach obu drużyn, w których nie brakuje kuksańców, przepychanek czy tzw. trash-talkingu. Ostatnio oliwy do ognia dolali kibice Thunder, którzy wybuczeli i wygwizdali Duranta w pierwszym meczu w Oklahoma City w barwach Warriors. Durant zbytnio się tym nie przejął, w końcu jego zespół wygrał z Thunder trzeci raz w sezonie, a on znów zagrał świetnie. Z odejściem Duranta najwyraźniej nie jest pogodzony Westbrook, który każdy mecz z Warriors traktuje jak wojnę. Jak podejdzie do meczu gwiazd?

Będzie tam jedynym graczem Thunder, Warriors wysyłają aż czterech przedstawicieli (oprócz Duranta Stephen Curry, Klay Thompson i Draymond Green), a do tego trenerem Zachodu będzie Steve Kerr. Westbrook to MVP tego wydarzenia z dwóch ostatnich lat, a teraz będzie otoczony "wrogimi" koszykarzami, z którymi będzie musiał nie tylko zagrać w meczu, ale i spędzić trzy dni na sesjach dla mediów, treningach czy wspólnych imprezachm. Od pytań o relację z Durantem nie ucieknie. Nie wiadomo, jak się będzie zachowywał na parkiecie - czy będzie podawał piłkę Durantowi lub czy gracze Warriors będą chcieli podawać do niego?

Wiele też zależy od tego, jak rozegra sprawę trener Kerr. Czy zdecyduje się w pewnym momencie meczu wypuścić swoich czterech koszykarzy i Westbrooka? Czy będzie starał się pomóc Westbrookowi zdobyć trzecią statuetkę MVP czy będzie faworyzował swoich koszykarzy kosztem minut gry gwiazdy Thunder?

Czy mecz gwiazd będzie dało się w ogóle obejrzeć?

W ostatniej dekadzie liczba punktów zdobywanych przez obie drużyny wzrosła o ponad 100. W 2008 roku Wschód i Zachód uciułały wspólnie 262 punkty, rok temu oba zespoły rzuciły aż 369 punktów. Ile rzucą teraz? Rok temu Zachód rzucił 196 punktów - czy teraz "pęknie" bariera 200 zdobytych punktów przez jeden zespół?

Ale przez skupienie na ataku Mecze Gwiazd stały się karykaturą koszykówki. Defensywy nie uświadczysz, gra jeden na jednego nie istnieje poza zabawową formą, nie ma wielkich pojedynków gwiazd, zamiast tego co druga akcja kończy się wsadem lub rzutem z dystansu bez asysty obrońcy. Mecze stały się nudne, a do tego trwają bardzo długo (blisko trzy godziny).

-Jak zaczynałem karierę w NBA, to te mecze były rozgrywane na serio. Potem nagle coś się zmieniło i zrobił się z tego konkurs wsadów - mówił w ESPN.com Dwyane Wade, którego w tegorocznym meczu gwiazd zabraknie.

Nikt nie ma złudzeń, że i w tym roku koszykarze znów będą się bawić, a nie grać. Czy taki mecz da się w ogóle oglądać i czerpać z tego przyjemnością?

Jaki będzie poziom konkursu wsadów?

Przed rokiem konkurs wsadów odzyskał nieco blasku dzięki pojedynkowi Zacha LaVine'a i Aarona Gordona, ale chyba znów nikt nie czeka z wypiekami na twarzy na to, co się będzie działo nad obręczami. Konkursowi brakuje od lat brakuje elektryzujących nazwisk - największe gwiazdy ligi, które z lotów nad obręczami słyną, jak LeBron James czy Russell Westbrook, do rywalizacji na wsady się nie garną, oraz atmosfery wyczekiwania na to, co są w stanie wymyślić koszykarze. Bo chyba wszystko już było, a fani mają dość przeskakiwania nad samochodami czy przebieranek.

Ale z drugiej strony, czy nasze oczekiwania nie urosły zbytnio? Czy nie oczekujemy od graczy NBA popisów na wzór specjalistów jak choćby Rafał "Lipek" Lipiński, którzy poza wsadami zazwyczaj z koszykówką mają mało wspólnego?

Kto w tym roku wystartuje? Gordon, który rok temu przegrał w finale, a także DeAndre Jordan, Glenn Robinson III i Derrick Jones Jr. Ten ostatni w tym sezonie zagrał w sumie 24 (!) minuty dla Phoenix Suns, ale może zrobić show patrząc na to, jak wysoko potrafi latać. Robinson słynie z tego z jaką siłą potrafi zapakować piłkę do kosza, a Jordan lata naprawdę wysoko, ale czy ktoś tak wielki (przeszło 213 cm wzrostu) jest w stanie pokazać takie ewolucje, jak mniejsi akrobaci? Faworytem jest jednak Gordon, który przed rokiem pokazał, że potrafi wykorzystać windę, którą ma w nogach, a do tego w powietrzu potrafi zrobić naprawdę niesamowite rzeczy. I będzie chciał pokazać, że rok temu tytuł należał się jednak jemu.

Czy USA zatrzyma Resztę Świata?

Już blisko jedna czwarta graczy NBA to zawodnicy, którzy urodzili się poza granicami USA. W ostatnim drafcie sześciu z 10 zawodników wybranych z najwyższymi numerami pochodziła spoza USA. To dlatego przed dwoma laty zmieniono formułę rozgrywania meczu wschodzących gwiazd na taką, w której Amerykanie rywalizują z drużyną młodych gwiazd z całego świata, bilans dotychczasowych pojedynków to 1-1.

W tym roku czeka nas pojedynek graczy, którzy już za chwilę będą regularnie grać w meczach gwiazd. W ekipie reszty świata zabraknie kontuzjowanego Joela Embiida, ale jest rewelacyjny Serb Nikola Jokić z Denver Nuggets czy Kristaps Porzingis, łotewska gwiazda z New York Knicks. W drużynie USA największymi gwiazdami są lider Minnesoty Timberwolves Karl-Anthony Towns oraz Devin Bookers z Phoenix Suns. Obaj w tym sezonie mają średnie powyżej 20 punktów na mecz.

Mały czy duży: kto lepiej panuje nad piłką?

NBA rok temu znalazła sposób na to, jak uatrakcyjnić Skills Challenge, czyli konkurs sprawności koszykarskich, w którym zawodnicy pokonują specjalny slalom, rzucają z określonych pozycji i podają w wyznaczone miejsce. Oprócz rozgrywających wystąpili w nim także gracze podkoszowi, którzy świetnie panują nad piłką. do tego koszykarze doszła rywalizacja w parach (system pucharowy), a nie na czas. Tak to wyglądało przed rokiem:

 

W tym roku znów oprócz szybkonogich maluchów jak Isaiah Thomas i John Wall wystąpią wszechstronni drągale, czyli Jokić, Porzingis DeMarcus Cousins i Anthony Davis. Kto tym razem będzie górą?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA