NBA. DeAndre Jordan zmienił zdanie. Zostaje w Los Angeles Clippers

DeAndre Jordan był już po słowie z Dallas Mavericks, ale w środę zmienił zdanie i podpisał nową umowę z Los Angeles Clippers. Świat NBA jest nieco zaskoczony nagłym zwrotem, ale to nie pierwszy taki przypadek w ostatnich latach.

Przez ostatni tydzień wydawało się, że Clippers będą największymi przegranymi transferowego okresu. DeAndre Jordan, który od 1 lipca stał się tzw. wolnym agentem i mógł negocjować kontrakt z każdą drużyną NBA, dość szybko doszedł do porozumienia z Dallas Mavericks i dał słowo, że podpisze kontrakt z drużyną z Teksasu. Czteroletnia umowa miała być warta około 80 mln dolarów.

Formalnie przed 9 lipca Jordan nie mógł złożyć podpisu na umowie. Dopóki kontrakt nie został podpisany, władze Clippers wierzyły, że ciągle mają szansę, by przekonać Jordana, że warto zostać w Los Angeles. Jak twierdzi ESPN, to sam Jordan dał znać Clippers, że nie jest do końca przekonany do oferty Mavericks. Dlatego jego ostatni klub zrobił wszystko, by go zatrzymać. Do Houston, gdzie środkowy ma dom, polecieli właściciel klubu Steve Ballmer, trener i generalny menedżer zarazem Doc Rivers oraz dwie największe gwiazdy drużyny - Chris Paul i Blake Griffin, a także J.J. Redick i Paul Pierce, który do zespołu dołączył kilka dni wcześniej.

Według relacji ESPN najbardziej płomienną przemowę miał wygłosić Paul, który specjalnie skrócił wakacje na Karaibach. W trakcie sezonu amerykańskie media pisały, że relacje rozgrywającego ze środkowym nie są najlepsze. Paul miał na spotkaniu powiedzieć, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że obaj nie rozumieli się najlepiej, i obiecał przy okazji bardziej angażować Jordana w grę ofensywną.

Mavericks w środę jeszcze próbowali walczyć o Jordana, na spotkanie twarzą w twarz udał się właściciel klubu Mark Cuban, ale nic nie wskórał.

Tuż po północy Jordan podpisał umowę z Clippers. Według doniesień Adriana Wojnarowskiego z Yahoo! będzie to maksymalna czteroletnia umowa warta 87,6 mln dolarów.

Jak wylicza na NBA.com John Aschburner, Jordan nie jest jedynym koszykarzem, który w ostatnich latach dał słowo jednej drużynie, by potem podpisać kontrakt z inną. I wylicza najgłośniejsze przypadki, m.in. Carlosa Boozera (obiecał zostać Cavaliers, przeniósł się do Utah Jazz), Eltona Branda (porzucił Clippers dla Sixers) czy Hedo Turkoglu (zwiódł Blazers, podpisał kontrakt z Raptors).

Przerażający wypadek w NASCAR. "Jestem w szoku, że on w ogóle żyje" [ZDJĘCIA i WIDEO]

Partner - materiał L'OREAL Hydra Sensitive... Drążek rozporowy 70-110cm 81462 Piłka Spalding NBA Platinum...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.