Kiedy na 2,3 sekundy przed końcem meczu koszykarz Thunder Russell Westbrook rzucił "trójkę" wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone. Ale zawodnik Warriors nie chciał się z tym pogodzić. Dostał piłkę na skrzydle i rzucił ze skrzydła z wyskoku. Piłka wpadła do kosza przy dźwięku końcowej syreny.
- To są chwile, kiedy twoje myśli po prostu galopują. Kiedy Klay Thompson podał mi piłkę, od razu byłem przygotowany, żeby złapać piłkę, odwrócić się i rzucić. W tym nie było przypadku, na umiejętność właściwego ustawiania się w takich sytuacjach pracowałem całe życie - stwierdził Iguodala.
Była to szósta wygrana Warriors w dziewiątym spotkaniu sezonu. Zajmują obecnie drugie miejsce w Pacific Division. Dla Oklahoma zaś przegrała swoje trzecie z ośmiu spotkań i zajmuje trzecią pozycję w dywizji Northwest.
W innym spotkaniu Houston Rockets pokonali w Madison Square Garden New York Knicks 109:106, a bohaterem tego spotkania był James Harden. 24-latek rzucił aż 36 punktów.