Mówią o Rafale Juciu: "Dobry skaut na wagę złota", "Nie miał z nami łatwego życia", "To wzór dla innych"

- Rafał to wzór dla innych osób, przykład, jak wiele można zdziałać, kiedy ma się pomysł na życie i potrafi poruszać w wirtualnym świecie, w którym można dotrzeć praktycznie wszędzie - mówi komentator Canal+ Wojciech Michałowicz o Rafale Juciu, skaucie Denver Nuggets.

Juć ma 21 lat i jest najmłodszym etatowym pracownikiem NBA w historii tutaj . O jego drodze do najlepszej ligi świata możesz przeczytać. Jak jego nieprawdopodobny awans komentują znawcy NBA i koszykówki?

Maciej Kwiatkowski, bloger Wp.pl

- Rafał trafił do NBA w czasie, gdy dobry skaut jest na wagę złota, i to dosłownie. Wprowadzony po lokaucie w 2011 roku nowy, bardziej restrykcyjny tzw. podatek od luksusu sprawił, że w NBA zanika klasa średnia. Kluby chcą płacić dużo za wielkie gwiazdy, ale przy tym oszczędzać na innych kontraktach. Ograniczona od góry skala zarobków koszykarzy na debiutanckich umowach sprawia, że tacy zawodnicy na początku swoich karier (np. obecnie Kawhi Leonard w San Antonio czy Anthony Davis w Nowym Orleanie) są opłacani dużo poniżej swojej realnej wartości.

- Dobrym przykładem znakomitego skautingu są Houston Rockets, bo płacą tylko po niespełna milionie dolarów za sezon dwóm graczom swojej pierwszej piątki - Patrickowi Beverley'owi i Chandlerowi Parsonsowi. Dzięki temu stać ich, by płacić aż 37 milionów dwóm gwiazdom - Dwightowi Howardowi i Jamesowi Hardenowi. I tu właśnie widać większe niż wcześniej znaczenie skauta w NBA - chodzi o to, by wynajdywać i wybierać w drafcie, także w drugiej rundzie, takich graczy, którym płaci się w tysiącach dolarów za sezon, podczas gdy oni warci są miliony.

Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom:

- Poznałem Rafała jak miał 17 lat, a może nawet mniej. Był początkującym dziennikarzem, najpierw do mnie dzwonił, potem przychodził na mecze Polonii. Chyba nie miał z nami łatwego życia... Ja rozmawiam z każdym dziennikarzem, bez względu na wiek, ale Rafał, młody i niewysoki, prowokował pytania: "Kto to jest?". Ale czytałem, co pisał potem na koszykarskich serwisach i widać było, że przykłada się do tego, co robi.

- Super, że młody człowiek, który poświęcił się koszykówce, odniósł sukces. Wielu ich ostatnio nie odnosimy, a dostanie się do NBA to coś wielkiego. Widziałem go w lecie na mistrzostwach świata do lat 19 w Pradze i zauważyłem, że nie tylko obserwuje zawodników, ale też doradza, podpowiada trenerom. Nawiązywał dużo kontaktów i dobrze je pielęgnował.

Wojciech Michałowicz, komentator Canal+

- W koszykówce, jeśli ma się pasję i chce się pracować, można osiągnąć wiele. Ale, co ważne, często łatwiej awansować tak, jak zrobił to Rafał, z dala od rodzinnych stron, tam, gdzie ludzie doceniają właśnie fascynację i pasję. Na marginesie: w Polsce nie ma takich struktur na polu skautingu, a na dodatek wciąż obowiązuje selekcja negatywna, zamiast pozytywnej. Dlatego na szczytach naszej koszykówki jest tak wiele przypadkowych ludzi.

- Rafał to wzór dla innych osób, przykład, jak wiele można zdziałać, kiedy ma się pomysł na życie i potrafi poruszać w wirtualnym świecie, w którym można dotrzeć praktycznie wszędzie. Warto zauważyć, że skauci, poszukiwacze talentów to specyficzna grupa w koszykarskim środowisku. Są wszędzie, na każdym turnieju na każdym kontynencie, ale się nie afiszują, nie pokazują.

- Nie wiedziałem, że Rafał tak szybko awansuje w tej hierarchii, ale to pokazuje, jak wielkie możliwości rozwoju na wielu polach daje NBA. Fascynacja, praca, znajomość tematu pozwalają spełniać swoje marzenia. Wiem coś o tym, bo tak było też w moim przypadku.

- Ale potrzebne jest też szczęście, by nawiązać kontakty z odpowiednimi osobami. Takimi, którzy w podobny sposób szukali swojego miejsca i je znaleźli. Rafałowi to się udało.

Więcej o:
Copyright © Agora SA