NBA. LeBron James przejął kontrolę. Heat bliżej finału

LeBron James zagrał niesamowicie w trzeciej kwarcie i poprowadził Miami Heat do zwycięstwa nad Indianą Pacers 90:79. W rywalizacji do czterech wygranych mistrzowie NBA prowadzą 3-2.

Heat przegrywali po pierwszej połowie z Pacers czterema punktami (40:44). - Nie graliśmy naszej koszykówki, bazowaliśmy tylko na naszym talencie. W drugiej połowie pokazałem, że musimy dać z siebie więcej energii i zaangażowania - powiedział po meczu James.

Lider Miami Heat dał swoim kolegom przykład. W trzeciej kwarcie rzucił 16 punktów, miał udział w 25 z 30 punktów, które w tej części meczu zdobyło Miami. - Byłem agresywny, a gdy mnie podwajali, oddawałem piłkę do kolegów, a ci trafiali - powiedział James. Do tego świetnie dyrygował obroną Heat, która zatrzymała Pacers na zaledwie 13 punktach i pozwoliła gospodarzom wypracować bezpieczną przewagę.

James w całym meczu rzucił 30 punktów, miał osiem zbiórek, sześć asyst, dwa przechwyty. W pierwszej kwarcie miał trzy straty, ale później był już nie do zatrzymania. Lider Heat dostał wsparcie od podkoszowego Udonisa Haslema (16 punktów) oraz rozgrywającego Mario Chalmersa (12 punktów). Słabiej zagrali Dwyane Wade (10 punktów, ale też sześć zbiórek i cztery asysty) oraz Chris Bosh (siedem punktów.

Pacers prowadzili po pierwszej połowie, bo bardzo dobrze grał duet Paul George - Roy Hibbert. Ten pierwszy w meczu trafił pięciokrotnie z dystansu (trzy razy w pierwszej kwarcie), miał 27 punktów i 11 zbiórek. Hibbert, który był największym problemem dla wysokich Heat w finałach konferencji, zakończył spotkanie z 22 punktami i sześcioma zbiórkami.

Heat udało się ograniczyć podkoszową dominację Pacers. W piątym spotkaniu walkę o zbiórki przegrali minimalnie (32:33), za to zdobyli więcej punktów z pola trzech sekund (34:32). Do tego wymusili więcej strat rywali, a sami lepiej trafiali z gry.

Jeśli Heat w sobotę pokonają Pacers w ich hali, awansują do finałów NBA (początek meczu o godz. 2.30).

W finałach NBA na zwycięzcę tej pary już czekają San Antonio Spurs, którzy w czterech meczach rozprawili się z Memphis Grizzlies. Pierwszy mecz o tytuł 6 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.