NBA. Trzecia kwarta Gortata, mecz Holiday'a i 76ers

6301 mil, sześć meczów, dziewięć meczów - swoją najdłuższą podróż sezonu Phoenix Suns zaczęli od porażki w Filadelfii z 76ers 101:104. Marcin Gortat rzucił 18 punktów i miał 7 zbiórek, ale gwiazdą meczu był Jrue Holiday, który zdobył 33 punkty i rozdał 13 asyst.

We wtorek Suns grają w Cleveland, dzień później w Detroit, a następne przystanki na ich trasie to Toronto, Nowy Jork i Memphis. Sześć meczów z rzędu poza własną halą to najdłuższa taka seria dla Suns w tym sezonie. I nie zaczęła się ona dla nich najlepiej.

Po zaciętej końcówce zespół Gortata przegrał 101:104. Jeszcze 19 sekund przed końcem Suns przegrywali tylko dwoma punktami i mieli piłkę. Trener Alvin Gentry zdecydował, że do dogrywki będzie próbował doprowadzić Michael Beasley - skrzydłowy minął broniącego przeciwko niemu Evana Turnera, wszedł pod kosz, ale piłka zakręciła się na obręczy i wypadła z kosza. Zbiórkę na niespełna dwie sekundy zaliczył Turner, Suns szybko faulowali i choć rywal wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów wolnych, to drużyna z Arizony nie była w stanie rzutem rozpaczy z własnej połowy doprowadzić do dogrywki.

Gortat zaczął mecz niemrawo, w pierwszej kwarcie spudłował dwa proste rzuty i miał błąd kroków, ale przebudził się po przerwie, gdy swoimi akcjami utrzymał Suns w grze. Dwa razy z rzędu nabrał na ten sam zwód Spencera Hawesa i trafiał z faulem. W sumie przeciwko rezerwowemu środkowemu Sixers rzucił 13 punktów, wymusił jego dwa faule w pięć minut i trener Doug Collins musiał posłać do gry grającego epizody Kwame'ego Browna. Przeciwko Polakowi zbyt długo się nie nagrał, bo na końcówkę trzeciej kwarty Gortat usiadł na ławkę.

Jak się później okazało, Polak do gry nie wrócił. W czwartej kwarcie, gdy Suns walczyli o zwycięstwo, Gentry postawił na Jermaine'a O'Neala. 34-letni środkowy w ostatniej części meczu rzucił sześć ze swoich 11 punktów, ale w końcówce piłka była przede wszystkim w rękach Beasley'a. Skrzydłowy Suns w końcówce wyciągnął Suns z ośmiopunktowej straty, ale najważniejszego rzutu w meczu nie trafił. W meczu zdobył 21 punktów.

Gortat był drugim strzelcem zespołu. Rzucił 18 punktów (7/11 z gry, 4/5 z wolnych), miał siedem zbiórek, dwie asysty oraz blok. 12 punktów dorzucił Sebastian Telfair, a po 10 mieli Goran Dragić i Luis Scola.

Suns przez cały mecz nie potrafili zatrzymać Jrue Holiday'a. Na rozgrywającego Sixers naciskali Dragić i Telfair, ale ten zawsze znajdował sposób, by ich minąć i albo punktował albo oddawał do lepiej ustawionych rywali. W całym meczu rzucił aż 33 punkty (rekord kariery) i miał 13 asyst. Trafił też bardzo ważny rzut 26 sekund przed końcem, gdy Suns tracili już tylko punkt.

Dla drużyny z Phoenix była to pierwsza porażka, odkąd trener Gentry dokonał zmian w pierwszej piątce. Suns po raz piąty w sezonie przegrali na wyjeździe, a w sumie wygrali 6 z 14 meczów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.