NBA. 15 punktów Gortata z Kings

Phoenix Suns wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów. W sobotę pokonali na wyjeździe Sacramento Kings 98:84. Marcin Gortat rzucił 15 punktów i miał siedem zbiórek.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Polski środkowy zagrał solidnie. Wszystkie punkty zdobył spod samego kosza po podaniach od Steve'a Nasha, Jareda Dudley'a i Granta Hilla. Raz wykorzystał przekazanie pod koszem i ograł niziutkiego (175 cm wzrostu) Isiaha Thomasa. Gortat trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry oraz trzy z czterech rzutów wolnych. Miał też siedem zbiórek (jedną w ataku), cztery bloki, asystę oraz stratę i pięć fauli.

Zespół Gortata prowadził od samego początku. Goście przewagę zbudowali w pierwszej kwarcie, gdy odskoczyli na siedem punktów (31:24). W drugiej kwarcie rezerwowi momentami powiększali prowadzenie do kilkunastu punktów. Decydujący cios zadali po przerwie po serii punktowej Gortata. Polak rzucił sześć punktów z rzędu i zablokował rzut Thomasa, a po wsadzie Markieffa Morrisa w kontrze Suns odskoczyli na trzynaście punktów (73:60). Kings strat odrobić nie byli już w stanie.

Najskuteczniejszym graczem Suns był Dudley, który zdobył 20 punktów i miał 10 zbiórek. 18 punktów dorzucił rezerwowy Morris, a 17 Channing Frye. Steve Nash trafił do kosza tylko dwa razy, ale rozdał aż 15 asyst. Przez większość meczu grał ze szwami w wardze, po tym jak przeciskając się na zasłonie pod koniec pierwszej kwarty został uderzony przez jednego z rywali w twarz.

26 punktów dla Kings rzucił DeMarcus Cousins, którego przez większość meczu krył Gortat, 21 punktów dorzucił Isiah Thomas. Najskuteczniejszy zawodnik Kings w tym sezonie Tyreke Evans (średnia 17,4 pkt. na mecz) był bardzo dobrze kryty przez cały mecz przez Granta Hilla. W sobotę trafił jeden z dziewięciu rzutów z gry, ale miał też sześć zbiórek i pięć asyst.

Suns wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów, nadal są na 12 miejscu na zachodzie (bilans 12-15), ale mają tylko jedno zwycięstwo mniej od będących jedną pozycję wyżej Timberwolves.

Zespół Marcina Gortata czeka ciężki tydzień. Najpierw mają trzymeczową serię dzień po dniu - w poniedziałek zagrają na wyjeździe z Golden State Warriors, dzień później goszczą w Denver, a w środę u siebie zagrają z Hawks. Następnie w piątek zmierzą się w Los Angeles z Lakers, a dwa dni później zagrają z nimi we własnej hali.

Kings zajmują przedostatnie miejsce na zachodzie (bilans 10-17). Był to ich ostatni mecz we własnej hali przed serią sześciu meczów wyjazdowych, którą rozpoczną we wtorek od starcia z Bulls.

Sacramento Kings - Phoenix Suns 84:98. Kwarty: 24:31, 20:22, 16:22, 24:23. Kings: Cousins 26, Thornton 21 (4), Evans 4, Salmons 4, Thompson 2 oraz Greene 8 (1), Garcia 6 (2), Thomas 5 (1), Hayes 4, Hickson 2, Fredette 2. Suns: Dudley 20 (3), Frye 17 (3), Gortat 15, Hill 7, Nash 4 oraz Morris 18 (1), Redd 9 (1), Price 6, Childress 2, Telfair 0, Lopez 0.

World Press Photo 2012 - Polak wśród nagrodzonych za zdjęcia sportowe ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.