NBA. Double-double Gortata, ale Bryant nie do zatrzymania

Kobe Bryant zdobył 48 punktów, a Los Angeles Lakers po fantastycznym finiszu pokonali Phoenix Suns 99:83. Marcin Gortat zagrał bardzo dobre spotkanie, rzucił 16 punktów i miał 12 zbiórek.

Marcin Gortat w Meczu Gwiazd NBA? Głosuj! >

Marcin Gortat rzucił 16 punktów i miał 12 zbiórek, to jego drugie double-double w sezonie. Polak, który rywalizował z najlepszym środkowym zachodu Andrew Bynumem, ze swojej gry może być zadowolony. Był aktywny w walce o zbiórki na obu tablicach, dobrze zastawiał i całkiem nieźle krył Bynuma. Środkowy Lakers oddał tylko osiem rzutów, trafił połowę i zakończył mecz z 12 punktami i ośmioma zbiórkami.

Gortat miał świetny moment w trzeciej kwarcie, gdy rzucił sześć punktów z rzędu - stawiał wysoko zasłonę dla Steve'a Nasha i uciekał na półdystans. Lakers nie nadążali za Polakiem, a ten karał ich celnymi rzutami. Gortat utrzymał dobrą formę strzelecką - trafił 7 z 13 rzutów z gry, wykorzystał oba rzuty wolne. Miał także dwie asysty oraz stratę i dwa faule w 31 minut jakie spędził na parkiecie.

Suns jednak przegrali zdecydowanie, bo zawalili ostatnie sześć minut czwartej kwarty. Koszykarze z Arizony nie byli w stanie zdobyć punktów, Lakers szybko odskoczyli.

Gospodarze od stanu 83:82 zdobyli dziesięć kolejnych punktów, z czego osiem zdobył Kobe Bryant. Lider Lakers odebrał Suns ochotę do gry szczególnie dwoma wsadami - jednym po tym, jak minął do linii końcowej Granta Hilla i niekryty przez nikogo wpakował piłkę do kosza, a chwilę później zapakował po podaniu nad kosz od Steve'a Blake'a.

Bryant zdobył 48 punktów - żaden inny zawodnik w tym sezonie w jednym meczu tylu punktów nie zdobył. Dla lidera Lakers jest to 108 mecz w karierze, kiedy zdobywa ponad 40 punktów.

Obrona Suns tylko w pierwszej kwarcie potrafiła nieco ograniczyć Bryanta. 39-letni Grant Hill, który w poprzednich meczach zatrzymał m.in. Kevina Duranta z Thunder i Stephona Jacksona z Bucks, tym razem wiele do powiedzenia nie miał. Bryant, zwłaszcza w końcówce, był o pół kroku szybszy, mylił się rzadziej niż zwykle. Trafił 18 z 31 rzutów z gry oraz 12 z 13 wolnych. Miał pięć zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty.

16 punktów i 12 zbiórek dla Lakers miał Pau Gasol, 12 punktów dorzucił Bynum.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Suns był Channing Frye, który zdobył 17 punktów, o jeden więcej niż Gortat. Nash zakończył mecz z 13 punktami i ośmioma asystami.

To piąta porażka Suns w sezonie w dziewięciu meczach. Koszykarze z Arizony zagrają teraz dwa mecze z rzędu przed własną publicznością - w nocy z czwartku na piątek przeciwko Cleveland Cavaliers oraz dzień później z New Jersey Nets.

Lakers wygrali siedem z 11 meczów w tym sezonie. W środę zagrają na wyjeździe z Utah Jazz.

Gwiazda żąda transferu - Howard chce odejść z Orlando

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.