NBA. Gortat najlepszy w sezonie, Suns ulegli Mavs

Tak dobrze w tym sezonie Marcin Gortat jeszcze nie zagrał, ale Phoenix Suns przegrali wyraźnie z Dallas Mavericks 89:98. Polak rzucił 22 punkty i miał 10 zbiórek. Swój tysięczny mecz w NBA zagrał Dirk Nowitzki.

Marcin Gortat w Meczu Gwiazd NBA? Głosuj! ?

Gortat sezon zaczął z uciążliwym złamaniem kciuka prawej, rzucającej ręki. Polak grał ze specjalnym usztywnieniu na palcu, które nie pozwalało mu w pełni kontrolować piłki, mniej aktywnie walczył o zbiórki. W środę okazało się, że uraz jest prawie wyleczony i być może jeszcze przed końcem tygodnia Gortat zagra bez opatrunku.

W starciu z Mavericks Polak grał, jakby z jego ręką już teraz było wszystko w porządku - wykorzystywał kolejne dobre podania Steve'a Nasha oraz Granta Hilla i trafiał spod samego kosza. Nie bał się też rzucać z półdystansu, też trafiał. W czwartej kwarcie zdobył aż 12 punktów, a Suns zmniejszyli przewagę Mavericks z 21 punktów (71:92) do tylko dziewięciu (89:98).

W sumie Gortat na parkiecie spędził 38 minut, trafił 10 z 15 rzutów z gry i 2 z 3 rzutów wolnych - miał 22 punkty, do tego dołożył 10 zbiórek, blok, miał także dwie straty i dwa faule. To pierwsze double-double Polaka w sezonie i 30. w NBA. To także szósty mecz Gortata w karierze, gdy rzucił 20 lub więcej punktów i miał 10 lub więcej zbiórek.

15 punktów i 12 asyst dla Suns miał Steve Nash, a 14 punktów dołożył Grant Hill, jednak Suns wygrać z mistrzami NBA nie byli w stanie.

Mavericks od samego początku mieli minimalną przewagę, odskoczyli dopiero w trzeciej kwarcie, gdy po pięciu punktach Dirka Nowitzkiego odskoczyli na 13 punktów. Na początku czwartej kwarty świetny moment miał Jason Terry, który w cztery minuty trzy razy trafił z dystansu, a prowadzenie gospodarzy wzrosło do 21 punktów. Suns próbowali jeszcze walczyć, straty zmniejszyli do dziewięciu punktów, ale na więcej nie starczyło im czasu.

Nowitzki zdobył 20 punktów, miał siedem asyst i sześć zbiórek w swoim tysięcznym meczu w NBA. Jest 98 zawodnikiem w historii ligi, który zagrał tyle spotkań. 18 punktów z ławki dołożył Jason Terry, a 15 Lamar Odom.

Mavs wygrali dzięki lepszej grze rezerwowych (51:21), lepiej także zbierali - walkę na deskach wygrali 53:42, na atakowanej tablicy mieli aż 19 zbiórek przy 11 Suns. - Musimy zbierać, wszyscy. Nie tylko podkoszowi, ale ja także biorę winę na siebie. Kilku piłek nie udało mi się złapać, zrobię wszystko, by następnym razem to się nie powtórzyło - powiedział Gortat. Jego zespół miał też aż 15 strat w trzech pierwszych kwartach.

Dla Suns była to czwarta porażka w sześciu meczach. Teraz zespół z Arizony zagra dwa mecze przed własną publicznością. W piątek zmierzą się z Portland Trail Blazers, a dwa dni później podejmą Milwaukee Bucks.

Mavericks, którzy sezon rozpoczęli od trzech kolejnych porażek, wygrali trzy z czterech kolejnych meczów. W czwartek zmierzą się z osłabionymi brakiem Manu Ginobiliego (złamana ręka) San Antonio Spurs, którzy w środę pokonali Golden State Warriors 101:95.

Pozostałe wyniki:

Wróciła NBA! Zobacz za czym tęskniliśmy przez pół roku [NAJLEPSZE ZDJĘCIA] ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.