NBA. Derrick Rose priorytetem Chicago Bulls

Zatrzymać Derricka Rose'a - to główne zadanie generalnego menedżera Chicago Bulls na najbliższe tygodnie. Jeśli najmłodszy MVP w historii NBA zdecyduje się zostać w Bulls, zarobi 100 mln dolarów przez pięć lat.

Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysięce fanów. Plus jeden? 

Kontrakt Derricka Rose'a z Bull kończy się w czerwcu 2012 roku. 23-letni koszykarz, który przed rokiem poprowadził Bull do 62 zwycięstw w sezonie zasadniczym oraz pierwszego finału Konferencji Wschodniej od czasów Michaela Jordana, ofertę od swojego klubu ma otrzymać 9 grudnia - wtedy zgodnie z terminarzem przedstawionym przez ligę, można składać zawodnikom propozycje kontraktowe.

Według serwisu ESPN Rose może liczyć na maksymalny kontrakt przewidziany dla zawodników z jego doświadczeniem - 5-letnia umowa byłaby warta 100 mln dolarów.

Tak wysoki kontrakt umożliwia nowa umowa zbiorowa (CBA), która zostanie podpisana w najbliższych dniach. W myśl nowego CBA młody koszykarz może liczyć na kontrakt w wysokości 30 procent salary cap, jeśli został wybrany MVP, dwukrotnie został wybrany do pierwszej piątki Meczu Gwiazd lub znalazł się w dwukrotnie w All-NBA Team, corocznie wybieranej drużynie z najlepszych zawodników ligi.

- To niesamowite, ale jak widać, ta reguła idealnie do mnie pasuje. Mam nadzieję, że wkrótce kolejni gracze będą mogli z tej opcji skorzystać - powiedział rozgrywający Bulls. W NBA na nowy przepis w CBA mówi się "Zasada Derricka Rose'a".

- Dobrze poznałem już trenera Thibodeau i wiem, że w tym sezonie będziemy pracować jeszcze ciężej i chcemy osiągnąć jeszcze więcej. Ale konkretnego celu na ten sezon jeszcze sobie nie postawiliśmy. Cieszy nas jedynie to, że na razie jest dużo zamieszania wokół innych zespołów i na nas nikt nie zwraca uwagi - powiedział Rose.

Jeśli Bulls uda się utrzymać Rose'a, wtedy zaczną rozglądać się za strzelcem. W zeszłym sezonie brak przyzwoitego rzucającego lub skrzydłowego był największą bolączką najlepszej drużyny Wschodu rundzie zasadniczej. Raczej wątpliwe jest, by zespole pozostał Keith Bogans. Solidny obrońca, ale przeciętny strzelec zagrał we wszystkich 82 meczach sezonu zasadniczego, ale rzucał średnio tylko cztery punkty na mecz i miał dwie zbiórki. Kto mógłby dołączyć do Bull, na razie nie wiadomo.

Koniec lokautu w NBA blisko. 'Mógł zadziałać pozew sądowy'

Chicago Bulls w sezonie 2011/2012...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.