NBA. Koniec lokautu, kłopotów Phoenix Suns ciąg dalszy

Phoenix Suns mają ośmiu koszykarzy z gwarantowanymi kontraktami, niecały miesiąc na zbudowanie zespołu i niezbyt wiele pieniędzy na ewentualne ruchy transferowe. Klub Marcina Gortata przygotowuje się do kolejnego bardzo trudnego sezonu.

http://www.facebook.com/Sportpl >">Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysięce fanów. Plus jeden? 

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i w najbliższych dniach porozumienie miedzy klubami a związkiem koszykarzy zostanie podpisany, to już od 9 grudnia kluby rozpoczną przygotowania. Dla zespołu Marcina Gortata będzie to ważny acz trudny sezon. Trener Alvin Gentry ma niewiele czasu na zbudowanie solidnej ekipy zdolnej walczyć o play-off.

Suns w przebudowie są od ponad roku, gdy z zespołem nie przedłużył umowy Amar'e Stoudemire (przeszedł do New York Knicks). Według dziennika "Arizona Republic" Suns jeszcze w grudniu będą starali się pozyskać trzech koszykarzy: rozgrywającego, strzelca na skrzydło oraz podkoszowego. Ale pieniędzy na nowe kontrakty w kasie klubu z Phoenix nie ma zbyt wiele.

By móc ściągnąć nowych graczy, jeszcze przed rozpoczęciem preseason Suns najprawdopodobniej zwolnią obciążającego budżet Vince'a Cartera. 34-letni skrzydłowy już w poprzednim sezonie był w formie dalekiej od idealnej, do tego ostatni rok jego niegwarantowanego kontraktu wart jest aż 18 mln dolarów. Jeśli zostanie zwolniony przed 9 grudnia, klub będzie musiał wypłacić mu zaledwie cztery miliony.

Suns potrzebują przede wszystkim rezerwowego rozgrywającego, bo tydzień przed zakończeniem lokautu na kontrakt z chińskim zespołem Guangdong podpisał dotychczasowy drugi playmaker Aaron Brooks. Brooks, który był zastrzeżonym wolnym agentem, do NBA wrócić nie może, bo zabraniają tego przepisy chińskiej ligi.

Rezerwowy rozgrywający jest koniecznością, bo choć 37- letniemu Steve'owi Nashowi wigoru pozazdrościć mogliby mu młodsi koledzy, to Kanadyjczyk najlepsze lata ma już za sobą i myśli już poważnie o sportowej emeryturze.

- Świetnie będzie wrócić do hali. Ten lokaut strasznie się przeciągnął, ale dopóki umowa nie zostanie podpisana nie będę popadał w hurraoptymizm, by znów się nie rozczarować. Jeśli wszystko pójdzie ok., to sezon będzie miał 66 meczów, czekam z niecierpliwością - powiedział Nash.

Suns mają w tej chwili ośmiu zawodników z gwarantowanymi kontraktami: Steve Nash, Jared Dudley, Gortat, Josh Childress, Channing Frye, Mickael Pietrus, Hakim Warrick i Robin Lopez. Umowę z zespołem podpisze także wybrany w pierwszej rundzie draftu Markieff Morris.

Do tego zespół ma prawa do trzech innych zawodników - Zabiana Dowdella, Garreta Silera oraz grającego w Zastalu Zielona Góra Ganiego Lawala (jego kontrakt nie jest gwarantowany).

W Arizonie mówi się, że znów umowę z Suns podpisze Grant Hill, ale skrzydłowy, który w przyszłym roku skończy 40 lat, jest także na celowniku New York Knicks, Chicago Bulls i Miami Heat.

Ale nawet z Hillem w składzie, Suns mogę mieć ogromne problemy z awansem do fazy play-off. Nie udało się to w poprzednim sezonie, gdy wygrali 40 z 82 spotkań. W tym roku na silnym zachodzie znów może być o to trudno.

Koniec lokautu w NBA blisko. 'Mógł zadziałać pozew sądowy'

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.