Ryszard Łabędź: Przy Dydek wiedziałem co to emocje i sukcesy

- Ona z koleżankami spowodowała, że miałem satysfakcję w zawodowym życiu. Była dla mnie osobą, która przewijała się przez całe moje życia - wspomina zmarłą koszykarkę, dziennikarz TVP - Ryszard Łabędź.

Spotkanie Małgosi było moją największą życiową przygodą, jeżeli chodzi o koszykówkę. Od kiedy zacząłem pracować była numerem jeden. Przy niej cieszyłem się z sukcesów polskiej koszykówki. Przy niej wiedziałem, co to emocje, sukcesy. Ona z koleżankami spowodowała, że miałem satysfakcję w zawodowym życiu. To dla mnie ogromny szok, ogromne nieszczęście - powiedział Łabędź.

Dziennikarz wspomina swoje pierwsze spotkanie z Dydek, kiedy ta dopiero stawiała pierwsze kroki na koszykarskich parkietach.

Małgorzata Dydek nie żyje - wspomnienie

- Pamiętam Małgosię od najmłodszych lat. Nim zacząłem pracę w telewizji, byłem sędzią. Najpierw kadetek i juniorek i właśnie wtedy pierwszy raz ją spotkałem. Zawsze wyróżniała się wzrostem i umiejętnościami. Już wtedy wiadomo było, że zostanie wybitną koszykarką - wspomina dziennikarz TVP.

Małgorzata Dydek zmarła w piątek w australijskim Brisbane, gdzie mieszkała. Od kilku dni koszykarka była w śpiączce farmakologicznej po tym jak 19 maja doznała ataku serca. Miała 37 lat.

Malgorzata Dydek - ikona polskiej koszykówki. [Galeria]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.